Jako potencjalne pozytywne zaskoczenie mistrzostw świata dość często wymienia się Belgię. Były trener bramkarzy reprezentacji Polski ma w tej materii inną opinię. - Belgów zaliczyłbym raczej do faworytów. Może nie jest to zespół, który pokusi się o złoty medal, ale stać go, by wskoczyć na podium. Jeśli chodzi natomiast o czarnego konia, to poszukiwałbym go wśród ekip afrykańskich. Najlepsze wrażenie robią na mnie Nigeria i Kamerun. Ci ostatni mieli wprawdzie wewnętrzne problemy, ale uważam, że mogą zaskoczyć dobrą formą - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Andrzej Dawidziuk.
Które zespoły będą walczyć o 1. miejsce? - Towarzystwo jest bardzo doborowe i trudno w nim wskazać głównych faworytów. W pierwszej kolejności postawiłbym jednak na Brazylię. Canarinhos zawsze przystępują do mundialu z zamiarem wygrania go, a teraz dodatkowo zyskają atut własnej publiczności. Ich jedynym problemem może być presja. Jeśli ją jednak udźwigną, to zajdą bardzo daleko - dodał 45-letni szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
Kto może przeszkodzić kadrze Luiza Felipe Scolariego? - Z pewnością Hiszpania, która będzie bronić trofeum z tym samym selekcjonerem, z którym zdobyła je cztery lata temu. W drużynie zaszły pewne roszady, ale trzon się nie zmienił. Hiszpanie będą teraz dojrzalsi, wciąż prezentując bardzo wysoką jakość. Oprócz nich sporą rolę na mundialu mogą odegrać Niemcy, Portugalczycy i wspomniana przeze mnie Belgia. W tej ostatniej ekipie panuje świetny balans między doświadczeniem a młodością. Ta mieszanka może zaowocować solidnym wynikiem. Kogo jeszcze widzę w gronie faworytów? Argentynę i Urugwaj. One też mają niemały potencjał, więc ich sukces nie byłby zaskoczeniem - zakończył Dawidziuk.