Ogromne emocje na mundialu w Brazylii: "Gdyby Polska tam grała..."

- Impreza jest cudowna. Zawsze mówiliśmy, jak warto do takiej awansować - mówi o brazylijskich mistrzostwach Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji, który wprowadził biało-czerwonych na mundial.

Jak na razie turniej w Brazylii dostarcza ogromnej ilości emocji. Spotkania są pasjonujące, pada dużo bramek. Już przed rozpoczęciem mistrzostw w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jerzy Engel zapowiadał, że zobaczymy w Kraju Kawy powrót "futbolu na tak". Jak się okazuje, były selekcjoner biało-czerwonych się nie pomylił. Skąd Engel wiedział, że piłkarskie święto będzie tak fascynujące? - Przede wszystkim z obserwacji przygotowań drużyn, które zakwalifikowały się do finałów, ze sposobu pracy trenerów. To wszystko obserwujemy regularnie, na bieżąco. Można było przypuszczać, że ponieważ trenerzy większą uwagę będą skupiać na akcjach ofensywnych niż na obronie, to domniemywając i bramek będzie też dużo - wyjaśnia szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
Jak na razie na głównych faworytów mundialu wyrastają Niemcy, Holendrzy i... - Z tego co poszczególne ekipy pokazały, to Niemcy, Holandia, Brazylia, Włosi, bo oni wygrali dość lekko z Anglią. To nie było zwycięstwo wymuszone. Rzeczywiście oni pokazali naprawdę ciekawy futbol. Myślę, że oprócz tej trójki drużyn, które wymieniłem na początku, tym czwartym takim zespołem, co naprawdę dobrze się pokazał, są Włosi - uważa Jerzy Engel.

Brazylijskie mistrzostwa jak na razie zachwycają kibiców i wszystkich obserwatorów. - Impreza jest cudowna. Zawsze mówiliśmy, jak warto do takiej awansować. O to się bije właściwie cała piłka światowa. Gdybyśmy my byli teraz na tym mundialu, gdybyśmy tam grali w Brazylii, to też zupełnie inny odbiór emocjonalny mielibyśmy w kraju tych mistrzostw. Na pewno większa grupa dziennikarzy byłaby na miejscu, wielki biznes jeżeli chodzi o gadżety czy inne takiego typu kwestie też by w tym przypadku pracował. Musimy sobie zdawać sprawę, że sam awans do tak wielkiej imprezy jest czymś wspaniałym. A jeszcze dodatkowo, jak ta impreza jest na takim poziomie, jaki oglądamy, to czego nam więcej potrzeba jeśli chodzi o środowisko piłkarskie? - podsumował trener, który od 2000 do 2002 roku był selekcjonerem reprezentacji Polski, z którą po raz pierwszy od szesnastu lat wywalczył awans do finałów mistrzostw świata.

Komentarze (40)
avatar
Michał_T
19.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jak oglądam mecze kadry Nawałki, to zastanawiam się kto tam jest od czego. Sam Nawałka nie potrafi powiedzieć kto kreuje grę. Wiemy tylko zawsze, że gramy na Lewego. Ale jak Lewego kryje dwóch Czytaj całość
avatar
Michał_T
19.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żeby awansować trzeba mieć kim. Nie wystarczy jeden piłkarz światowej klasy, potrzeba kilku dobrych grajków i playmakera na wysokim poziomie. Nie gra przecież Szwecja z Ibrą, czy Walia z Bale'e Czytaj całość
avatar
Masha Nadalova
19.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Lewandowski na pewno by się odblokował i zaczął strzelać gole jak szalony 
avatar
szybki lopez
19.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z poziomem naszych to nawet Paraolimpiada to byłoby za wysoko... Nawet taki Honduras czy zbieranina z Kamerunu pojechaliby z nami bez problemu. 
pawbed
19.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gdyby to najczęstsze słowo polskie, cytując Kazika.