Włosi dla Anglii i alpejskie derby - zapowiedź 9. dnia mundialu

Dziewiątego dnia mundialu awans do 1/8 finału może zapewnić sobie zwycięzca meczu Szwajcaria - Francja i Kostaryka. Z kolei Włosi mogą zrobić milowy krok w kierunku wyjścia z grupy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Italia w pierwszej kolejce po jednym z lepszych widowisk brazylijskiego mundialu pokonała 2:1 Anglię, a teraz z Kostaryką może zagrać właśnie dla Synów Albionu. Reprezentacja Anglii zachowa cień szansy na awans do czołowej "16" turnieju tylko wtedy, gdy Squadra Azzurra pokona w Recife Joela Campbella i spółkę.
Na pomoc Włochów liczy kapitan Anglii Steven Gerrard: - Chwytamy się brzytwy, ale faktem jest, że Italia ma fantastyczny zespół i stać ją na wygranie obu pozostałych pojedynków. Nie zmienia to jednak faktu, że nie chcieliśmy znaleźć się w obecnej pozycji, w której zależymy od wyników innych meczów, przed rozpoczęciem rywalizacji. To bardzo trudny moment.

Ze swoistej władzy nad losami angielskiej reprezentacji szybko zdał sobie sprawę gwiazdor włoskiej kadry Mario Balotelli, który tuż po porażce Anglii z Urugwajem na Twitterze wystosował nietypową prośbę: - Jeśli wygramy z Kostaryką, chcę buziaka, oczywiście w policzek, od brytyjskiej królowej.

W pierwszym starciu z Anglią Włosi zaprezentowali futbol godny przyszłych mistrzów świata. Byli perfekcyjni w każdej formacji i udowodnili, że włoskie catenaccio to już przeszłość. Drugą linią dyrygowali Daniele De Rossi i Andrea Pirlo , którzy byli niemal bezbłędni: ten pierwszy wykonał 104 celne podania na 110 prób (94 proc.), a drugi 103 na 112 (92 proc.). Cała Italia natomiast miała 93-procentową skuteczność podań - to najwyższy drużynowy wynik od... MŚ rozegranych w 1966 roku!

Z kolei Kostaryka w premierowej była bodaj największym objawieniem mundialu. Drużyna Jorge Luisa Pinto przegrywała z Urugwajem do przerwy 0:1, by ostatecznie zwyciężyć 3:1. Ticos do wygranej poprowadził 22-letni Joel Campbell, który już teraz zasłużył na miano jednego z odkryć brazylijskiego turnieju. Przed starciem z Urugwajem nikt nie dawał Kostaryce dużych szans na sukces. Przed pojedynkiem z Włochami też nie jest faworytem, ale nikt jej już nie zlekceważy.

- Pokazaliśmy już całemu światu, że nie jesteśmy tutaj przez przypadek i stać nas na wygrywanie. W piątek liczymy na drugie zwycięstwo - zapowiada obrońca Giancarlo Gonzalez- Pokonanie Urugwaju dodało zespołowi wiary we własne umiejętności i siły oraz pewności siebie. Przed turniejem wszyscy mówili, że niepostrzeżenie odpadniemy z mundialu, jednak dla nas było to zupełnie bez znaczenia. Mam nadzieję, że w piątek ponownie sprawimy sensację i zagramy jeszcze lepiej niż w pierwszym pojedynku - przekonuje Jorge Luis Pinto.

Sprawą otwartą pozostaje to, jak Włosi przeciwstawią się kostarykańskiemu ustawieniu 1-3-5-2. Do tej pory w Brazylii drużyny grające takim systemem jak Kostaryka były górą w pojedynkach z rywalami stosującymi popularniejsze ustawienie z czwórką obrońców w linii.

O ile Włochy ewentualnym zwycięstwem w piątkowym meczu zbliżą się do 1/8 finału, to Francja bądź Szwajcaria są w takiej samej sytuacji jak Kostaryka - wygrana zapewni jednej z drużyny miejsce w czołowej "16" mundialu. Obie reprezentacje wygrały swoje pierwsze pojedynki, a jeśli w starciu Hondurasu z Ekwadorem padnie remis, zwycięzca meczu Francja - Szwajcaria znajdzie się już w 1/8 finału. Helweci na wygraną z Trójkolorowymi czekają już od 1992 roku. Trzy ostatnie starcia między tymi zespołami zakończyły się remisami.

- To będzie mecz jak derby - mówi selekcjoner Szwajcarii Ottmar Hitzfeld i dodaje: - Właśnie dlatego musimy zagrać szczególnie dobrze. Musimy zagrać agresywnie i szybko reagować na wydarzenia na boisku. Nasi rywale są świetni w ofensywie, funkcjonują jak maszyna.

Spotkanie Szwajcarii z Francją zostanie rozegrane w Salvadorze, gdzie doszło już do dwóch mundialowych strzelanin: Hiszpania - Holandia (1:5) i Niemcy - Portugalia (4:0). To dobrze wróży Trójkolorowym, którym brakuje jednego trafienia do 100. gola na MŚ.

Francja czeka na jubileuszową bramkę na mundialu, a Honduras na... pierwsze zwycięstwo w historii startów w mistrzostwach świata. Los Catrachos zadebiutowali na światowym czempionacie w 1982 roku, a po raz drugi wzięli w nim udział w 2010 roku. Ich mundialowy bilans to trzy remisy i trzy porażki. W piątek zmierzą się z Ekwadorem prowadzonym przez Reinaldo Ruedę - kolumbijskiego szkoleniowca, który przed czterema laty był selekcjonerem Hondurasu podczas mundialu w RPA.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Włochy - Kostaryka / 20.06.2014 godz. 18:00
-> RELACJA NA ŻYWO

Drużyny mundialu: Włochy - powtórka koszmaru z 2010 roku niewykluczona
Drużyny mundialu: Kolektyw siłą Kostaryki?

Sędzia: Enrique Osses (Chile)

Szwajcaria - Francja / 20.06.2014 godz. 21:00
-> RELACJA NA ŻYWO

Drużyny mundialu: Szwajcaria - wyrównany skład bez gwiazd kluczem do sukcesu?
Drużyny mundialu: Francja - nowa generacja przyniesie sukces Trójkolorowym?

Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia)

Honduras - Ekwador / 21.06.2014 godz. 00:00
-> RELACJA NA ŻYWO

Drużyny mundialu: Honduras - każdy punkt sukcesem zespołu z polskimi śladami
Drużyny mundialu: Ekwador powtórzy wyczyn z 2006 roku?

Sędzia: Benjamin Williams (Australia)

-> terminarz MŚ 2014
-> sylwetki uczestników MŚ 2014
-> historia MŚ

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×