Oscar Tabarez: Anglia nie ma żadnych słabych punktów, a mimo to zwyciężyliśmy

Selekcjoner Urugwaju komplementował reprezentację Anglii po zwycięstwie 2:1 na Arena Corinthians. Spośród swoich podopiecznych wyróżnił Edinsona Cavaniego.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Reprezentacja Urugwaju po bezbarwnym występie w pierwszym meczu na mundialu (1:3 z Kostaryką) zagrała ambitnie i walecznie przeciwko Anglii. Celestes dawali z siebie wszystko, nie odpuszczali i ostatecznie zgarnęli całą pulę po dwóch trafieniach Luisa Suareza.- Graliśmy bardzo dobrze, a szczególne pochwały należą się Cavaniemu, który odgrywał istotną rolę w kontratakach. Steven Gerrard nie mógł grać po swojemu właśnie ze względu na kłopoty, jakie sprawiał mu Edinson. To był klucz do zwycięstwa nad niezwykle silnym przeciwnikiem. Możemy być w pełni zadowoleni - przyznał Oscar Tabarez.
Selekcjoner Celestes nie ukrywał, że pokonanie reprezentacji Anglii jest ogromnym sukcesem jego podopiecznych. - Gdyby to był film, nie moglibyśmy wyobrazić sobie lepszego scenariusza - skomentował przebieg wygranego 2:1 pojedynku. - Po bardzo, bardzo długim czasie zdołaliśmy pokonać europejski zespół. Wiele osób twierdziło, że nas na to nie stać. Wielkie brawa dla Luisa Suareza, który pauzował przez miesiąc i musiał przejść operację. Nie awansowaliśmy jeszcze do 1/8 finału, ale to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne - dodał.

Anglicy doznali drugiej porażki na mundialu i zminimalizowali swoje szanse na wyjście z grupy. Zdaniem Tabareza Synowie Albionu nie powinni mieć jednak do siebie pretensji. - Anglia pokazała, że nie ma żadnych słabych punktów, a mimo to udało nam się zwyciężyć. Nasi rywali udowodnili, że są bardzo silni, mają świetną linię pomocy, a w ofensywie dysponują aż czterema snajperami - przyznał Urugwajczyk.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×