Grupa D została okrzyknięta po losowaniu "grupą śmierci". Po dwóch kolejkach stała się grupą wielkich zaskoczeń. Reprezentacja Kostaryki dała prztyczka w nos faworytom, wygrała dwa mecze i we wtorek broniła pierwszego miejsca w grupie. Tymczasem Anglicy grali już tylko o honorowe pożegnanie z nieudanym mundialem.
Roy Hodgson dokonał zapowiadanych, dziewięciu zmian w składzie w stosunku do poprzedniego meczu z Urugwajem. Mniej słowny był Jorge Luis Pinto, który nie zamieszał w jedenastce i zachował pierwszoplanowych podopiecznych w rytmie meczowym.
[ad=rectangle]
Piłkarze obu reprezentacji kazali długo czekać na jakiekolwiek emocje. Nie potrafili znaleźć rytmu, płynności w akcjach, a tempo było ślamazarne. Anglia próbowała budować atak pozycyjny, Kostaryka postawiła na zrywy Joela Campbella. Właśnie ten zawodnik oddał w 3. minucie pierwsze uderzenie, po którym piłka minimalnie minęła słupek. Jeszcze bliżej gola był Celso Borges, ale jego techniczny strzał z rzutu wolnego został zbity na poprzeczkę przez Bena Fostera.
Pod drugą z bramek śmiało poczynał sobie Daniel Sturridge. Dwa minimalnie niecelne uderzenia tego zawodnika podniosły ciśnienie kibicom z Kostaryki. W 27. minucie Sturridge dostał piłkę po dośrodkowaniu Milnera, ładnie ją przyjął i wbiegł w pole karne. Tam został bezpardonowo zatrzymany przez jednego z rywali. Napastnik padł na murawę i popatrzył błagalnie na sędziego, który podjął decyzję o nie odgwizdaniu rzutu karnego.
Generalnie pierwsza połowa rozczarowała. O takich widowiskach zwykło się mówić "0:0 po bezbarwnym". Kibice mieli nadzieje, że nie będą powtarzać tej frazy po ostatnim gwizdku.
Daniel Sturridge przypomniał o sobie na początku drugiej połowy. W 48. minucie otrzymał piłkę dość przypadkowo, wskutek zablokowanego strzału Luke'a Shawa i za długo składał się do strzału. We wszystko zdążył wmieszać się Keylor Navas. Między 45. a 60. minutą gra zaostrzyła się, czego efektem były cztery żółte kartki. Po pięciu minutach najlepsza szansa dla Anglii. Pięknie zagrana klepka pozwoliła Sturridgowi wyjść sam na sam z Navasem i mimo ostrego kąta powinien zmieścić futbolówkę między słupkami. Napastnik nie dokręcił jednak strzału i ominął on bramkę!
Skrót meczu
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Kostarykanie, którzy zostali okrzyknięci kandydatem do tytułu "czarnego konia" mundialu, grali tym razem bezbarwnie. Po zejściu Joela Campbella w 66. minucie można było odnieść wrażenie, że zależy im przede wszystkim na dowiezieniu remisu. Anglia co prawda atakowała, ale bez przekonania i starcie zakończyło się wynikiem 0:0. Dzięki temu Kopciuszek pozostał liderem grupy D i w 1/8 finału zagra z drugą drużyną z grupy C.
Kostaryka - Anglia 0:0
Składy:
Kostaryka: Keylos Navas - Cristian Gamboa, Oscar Duarte, Giancarlo Gonzalez, Roy Miller, Junior Diaz, Bryan Ruiz, Celso Borges (79' Michael Barrantes), Yeltsin Tejeda, Randall Brenes (59' Christian Bolanos), Joel Campbell (65' Marcos Urena).
Anglia: Ben Foster - Phil Jones, Gary Cahill, Chris Smalling, Luke Shaw, Frank Lampard, Jack Wilshere (73' Steven Gerrard), James Milner (76' Wayne Rooney), Ross Barkley, Adam Lallana (61' Raheem Sterling), Daniel Sturridge.
Żółta kartka: Giancarlo Gonzalez (Kostaryka) oraz Ross Barkley, Luke Shaw, Adam Lallana (Anglia).
Sędzia: Djamel Haimoudi (Algieria).
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
[event_poll=24703]
stara schorowana Europa usycha z własnego egoizmu i pychy ???????????????????????????????????????????????????????????????????