Niemcy nie zagrają przeciwko Klinsmannowi. "To on ukształtował naszą filozofię"

Reprezentanci Niemiec przyznają, że wciąż wiele zawdzięczają obecnemu selekcjonerowi USA, z którego zespołem zmierzą się w czwartkowe popołudnie na zakończenie fazy grupowej mundialu.

Juergen Klinsmann po nieudanych dla Niemców mistrzostwach Europy w 2004 roku przejął drużynę narodową i doprowadził ją do trzeciego miejsca na mundialu. Grający wcześniej topornie i mało atrakcyjnie dla oka nasi zachodni sąsiedzi pod wodzą młodego selekcjonera, któremu asystował Joachim Loew, zaczęli stawiać na ofensywę. Decyzją Klinsmanna do kadry trafili niedoświadczeni wówczas Bastian Schweinsteiger, Per Mertesacker, Philipp Lahm i Lukas Podolski, którzy odgrywają obecnie kluczową rolę w kadrze.

"Klinsi" od 2011 roku opiekuje się reprezentacją USA. Przed mistrzostwami Jankesi nie zawsze spisywali się na miarę oczekiwań, ale w Brazylii radzą sobie świetnie (2:1 z Ghaną i 2:2 z Portugalią) i są krok od awansu do najlepszej "16" mundialu. Czy kadrowicze Loewa przechytrzą 49-letniego rodaka w czwartkowym pojedynku?
[ad=rectangle]
- Nie zamierzamy grać przeciwko Klinsmannowi, lecz dla Niemiec. Obecność Juergena na ławce przeciwników nie stanowi dla mnie żadnej dodatkowej motywacji - zapewniają zgodnie Thomas Mueller i Lukas Podolski. - Juergen jest osobą, który rozpoczął nową erę w niemieckim futbolu. Potrafił zaufać młodemu pokoleniu i wprowadził do kadry powiew świeżego powietrza - chwali selekcjonera USA Per Mertesacker.

Wespół z Klinsmannem w reprezentacji Niemiec przez lata występował Oliver Bierhoff, obecnie menedżer kadry. - Dzięki Juergenowi Niemcy grają teraz tak, jak grają. To on ukształtował naszą filozofię piłkarską i wprowadził lepszą jakość - chwali byłego kolegę z boiska.

Jeśli pojedynek na Arena Pernambuco w Recife zakończy się remisem, Niemcy i Amerykanie na pewno wywalczą awans do 1/8 finału. Członkowie obu ekip zapewniają jednak, że podział punktów ich nie interesuje. - Nie będzie żadnych ustaleń, chcemy za wszelką cenę wygrać grupę, ponieważ ułatwi nam to dalszą drogę - zapewnia Bierhoff.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: