Klątwa Meksyku na MŚ trwa. "Przyczynili się do tego sędziowie, od początku byli przeciw nam"

El Tri, którzy byli zaledwie kilka minut od wywalczenia awansu do 1/8 finału, o porażkę w pojedynku z Holandią i niepowodzenie na mundialu obwiniają arbitrów.

Począwszy od 1994 roku reprezentacja Meksyku przegrała w 1/8 finału kolejno z Bułgarią, Niemcami, USA, dwukrotnie z Argentyną i wreszcie z Holandią. Przeciwko Pomarańczowym zespół Miguel Herrery spisał się nieźle i aż do 88. minuty prowadził. Ostatecznie musiał jednak uznać wyższość świetnie finiszujących Holendrów.

- Czego zabrakło? Z pewnością nasze podejście mentalne było właściwe. Pokazaliśmy charakter i zaangażowanie, wysoko zawieszając poprzeczkę przeciwnikom. Możemy wrócić do ojczyzny z podniesionym czołem. Trzeba przy tym przyznać, że do naszego niepowodzenia przyczyniło się sędziowanie - analizuje Guillermo Ochoa, bohater zremisowanego 0:0 meczu z Brazylią.
[ad=rectangle]
Golkiperowi wtóruje autor gola dla Meksyku w 1/8 finału. - Od samego początku turnieju sędziowie byli przeciwko nam. Gdyby sytuacja z doliczonego czasu gry wydarzyła się po drugiej stronie boiska, jedenastki z pewnością by nie było. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale arbitrzy sprzyjają drużynom z większymi nazwiskami. Robben upadł na murawę i Holandia dostała karnego z niczego. Z sędziami nigdy się nie wygra... - kręci głową Giovani dos Santos.

Z napastnikiem El Tri w części można się zgodzić - w pojedynku z Kamerunem sędziowie nie uznali dwóch prawidłowych goli dla Meksyku, zaś przeciwko Chorwacji nie podyktowali ewidentnego rzutu karnego dla drużyny z Ameryki Środkowej. Oba pojedynki ekipa Herrery jednak wygrała, a nadto w pierwszej połowie niedzielnej potyczki Pomarańczowej należała się jedenastka po faulu na Arjenie Robbenie.

Meksyk na pierwszy od 1986 roku ćwierćfinał musi poczekać jeszcze co najmniej cztery lata. - Trudno zaakceptować porażkę w doliczonym czasie gry. Zabrakło niewiele do perfekcyjnego występu. Mieliśmy wszystko w swoich rękach i było bardzo blisko, ale taki jest futbol - podsumowuje Ochoa.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: