Joachim Loew prowadzi reprezentację Niemiec od 2006 roku. Podczas każdej z dotychczasowych wielkich imprez jego zespół docierał do strefy medalowej, ale wciąż nie ma w dorobku trofeum. Jeśli w Brazylii nasi zachodni sąsiedzi nie sięgną po tytuł, a zwłaszcza jeśli Niemcy odpadną w ćwierćfinale z Francją, posada trenera może zawisnąć na włosku.
"Jeśli nie uda się pokonać Trójkolorowych, era Loewa być może zostanie zakończona!" - prognozują niemieccy dziennikarze i przypominają, że w 1998 roku po porażce z 1/4 finału 0:3 z Chorwacją ze stanowiskiem musiał pożegnać się Berti Vogts, choć dwa lata wcześniej zdobył z zespołem tytuł mistrza Europy.
"Oficjalnie wśród działaczy federacji nie bierze się pod uwagę najgorszego scenariusza, ale w przypadku niepowodzenia kontrakt Loewa obowiązujący do 2016 roku może zostać rozwiązany" - spekuluje Bild.
[ad=rectangle]
Kto mógłby zająć miejsce "Jogiego"? Według mediów wymarzonym kandydatem jest Juergen Klopp, lecz jest związany na wiele lat z Borussią Dortmund. Jupp Heynckes? Według Bildu mógłby wrócić z emerytury i poprowadzić zespół przez dwa lata. Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie to jednak zatrudnienie Thomasa Tuchela. 40-latek świetnie radził sobie w roli trenera FSV Mainz, a po zakończeniu minionych rozgrywek postanowił odpocząć od pracy klubowej.
"Ma świetną reputację wśród władz federacji. Jest młody, nowoczesny i chętny do ciężkiej pracy. W 2011 roku wybrano go trenerem roku w Niemczech. Na dodatek jest do wzięcia od zaraz" - przekonuje Bild.