W półfinale mistrzostw świata rozegranych w 1986 roku reprezentacja Argentyny pokonała Belgię 2:0, a na kolejny awans do grona ośmiu najlepszych drużyn świata Czerwone Diabły musiały czekać aż 28 lat.
[i]
- Podobnie jak uczynili to starsi koledzy, chcemy zapisać się w historii reprezentacji i naszego kraju. Dlatego pojedynek z Argentyną jest tak istotny dla naszego pokolenia w drużynie narodowej. Myślę, że to najważniejszy mecz w całym moim życiu[/i] - tłumaczy Eden Hazard, który wespół z Kevinem de Bruyne jest najważniejszym ofensywnym ogniwem zespołu Marka Wilmotsa.
- Argentyna ma w szeregach najlepszych piłkarzy świata, ale nie boimy się. Jeśli zagramy solidnie w defensywie, będziemy mieć szansę na zwycięstwo. Jak poradzić sobie z Messim? Nie wiemy dokładnie, ale oglądamy materiały wideo z jego grą i będziemy próbować różnych sposobów - przekonuje 23-latek.
[ad=rectangle]
Gdy Belgowie rywalizowali w Meksyku z Albicelestes, gwiazdy Chelsea Londyn nie było jeszcze na świecie. Pojedynek obserwował za to najbardziej doświadczony piłkarz obecnego zespołu, Daniel van Buyten. - Byłem jeszcze mały, ale tak jak cały kraj siedziałem przed telewizorem. Wtedy w kraju wszyscy bardzo przeżywali występy na mundialu i wiem, że teraz jest podobnie albo jeszcze bardziej emocjonująco. Postaramy się zagrać przeciwko Argentynie lepiej niż zespół z 1986 roku. Tamten mecz to dla nasz mała dodatkowa motywacja - przyznaje 36-latek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.