U Niemców euforia z niepewnością. "Futbol z innej planety, ale w finale 7:1 bez znaczenia"

Oliver Bierhoff zamiast fetować rozbicie Brazylii, przekonuje, że w finale wygrać będzie niełatwo. Zachwycony dyspozycją zawodników i przekonany o zdobyciu tytułu jest natomiast Wolfgang Niersbach.

"Niemcy piszą historię", "Zwycięstwo na wieczność", "Argentyna? Holandia? Niemcy i tak będą faworytem!" - piszą niemieckie gazety po efektownym triumfie Die Mannschaft nad reprezentacją Brazylii. Dziennikarze przekonują, że zespół Joachima Loewa w obecnej formie nie musi obawiać się pojedynku finałowego i ma ogromne szanse, by wywalczyć tytuł mistrza świata.

Czy euforia zapanuje również wśród zawodników? Pełniący funkcję menedżera drużyny narodowej Oliver Bierhoff uspokaja. - Brazylijczycy całkowicie stracili w tym meczu wątek, a my byliśmy po prostu wystarczająco dobrzy, by z tego skorzystać. Niczego jednak jeszcze nie osiągnęliśmy, ponieważ w finale bez znaczenia jest, czy poprzedni pojedynek wygrało się 2:1 czy 7:1. W meczu o tytuł szanse wynosić będą 50 do 50 - przekonuje.
[ad=rectangle]
Z kolei zdaniem prezydenta niemieckiej federacji czwarty w historii triumf na mundialu jest bardzo prawdopodobny. - To historyczny dzień dla naszej i światowej piłki. Zagraliśmy nieprawdopodobnie, aż brakuje słów! Zdobyć 5 goli w ciągu 19 minut to jak futbol z innej planety. Wielkie brawa dla drużyny i trenera zarówno za dyscyplinę, jak i luz w grze. W niedzielę musimy wykonać ostatni krok. Czwarty tytuł powinien trafić w nasze ręce! - zapowiada Wolfgang Niersbach.

Przed formułowaniem pochopnych opinii po pojedynczym występie przestrzega Thomas Mueller. - Po pojedynku z Algierią nie brakowało takich, którzy widzieli nas już w piłkarskim piekle, z kolei teraz wszyscy będą wychwalać nas pod niebiosa. To z pewnością nie jest właściwe podejście - zastrzega gwiazda reprezentacji.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: