W tym artykule dowiesz się o:
Iker Casillas (Hiszpania)
Mundial w Brazylii to jeden wielki "Upadek Ikera". Kapitan reprezentacji Hiszpanii miał przypuścić szturm na rekord Waltera Zengi pod względem minut bez puszczonego gola, a tymczasem zniszczył swój pomnik. W meczach z Holandią i Chile wpuścił aż siedem bramek i nie nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że winą za utratę pięciu z nich można go obciążyć w stu procentach.
Widać sława Perfectu do Hiszpanii dotarła i Casillas nie wiedział, że lepiej ze sceny zejść niepokonanym...
Benoit Assou-Ekotto (Kamerun)
W swoich meczach Kamerun zdobył zaledwie jednego gola tracąc dziewięć. Zwłaszcza więc w obronie Kameruńczycy spisywali się beznadziejnie. Jednym z najsłabszych jej punktów był właśnie Benoit Assou-Ekotto, którego choćby Chorwaci objeżdżali niemiłosiernie. A do tego jeszcze bójka z kolegą z boiska na murawie w trakcie spotkania. Karygodny występ na mundialu tego zawodnika.
Sergio Ramos (Hiszpania)
Jeden z bohaterów Realu w minionym sezonie w Brazylii kompletnie zawiódł. Żaden z hiszpańskich stoperów nie zaprezentował się dobrze, ale różnica między tym, co Andaluzyjczyk pokazał a tym, czego się po nim spodziewano, była największa.
Pamiętacie jedną z bramek Arjena Robbena? Legenda mówi, że Ramos ciągle biegnie...
Dante (Brazylia)
Po udanym sezonie w Bundeslidze Dante mógł mieć nadzieje na grę w podstawowym składzie Canarinhos, ale selekcjoner postawił na bardziej doświadczony w drużynie narodowej duet Thiago Silva - David Luiz. Ten piłkarz dzięki zawieszeniu Silvy zagrał jednak z Niemcami. Wypadł katastrofalnie, zupełnie nie radząc sobie z zawodnikami, których przecież dobrze zna.
Niemiłosiernie objeżdżany, spóźniony, gubiący krycie - to był właśnie Dante w meczu z późniejszymi mistrzami świata. W potyczce o trzecie miejsce na boisku już się nie pojawił.
Marcelo (Brazylia)
Zaczął mundial o swojaka z Chorwacją, a skończył wkręcony w ziemię przez niemiecki śrubokręt. Pełen werwy, ale trudno nie mieć chęci do gry na mistrzostwach świata i to przed własną publicznością. Nie było meczu, w którym wyróżniałby się na plus. Według Luiza Felipe Scolariego Marcelo był lepszy od Filipe Luisa, dla którego w ogóle zabrakło miejsca w kadrze na mundial. Trudno zrozumieć tę decyzję selekcjonera Canarinhos.
Alex Song (Kamerun)
Co kierowało Kameruńczykiem w momencie, gdy uderzył bez piłki Mario Mandzukicia? W dodatku wszystko działo się w 40. minucie spotkania, które Nieposkromione Lwy przegrywały dopiero 0:1, więc miały nadzieję na dobry wynik. Zlitowalibyśmy się nad graczem Barcelony, gdy swoją wcześniejszą dobrą grą mógł wytłumaczyć zanik bystrości, ale nie - Song grał na tym mundialu po prostu słabo.
Xabi Alonso (Hiszpania)
Kolejny dwukrotny mistrz Europy i mistrz świata z 2010 roku w naszym zestawieniu. Po tym, co zaprezentował w pierwszym meczu z Holandią, dziwiliśmy się, że Vicente del Bosque nie posadził do na ławce w spotkaniu z Chile. W przerwie selekcjoner sam przed sobą przyznał się do błędu, zostawiać Alonso w szatni, ale z Australią znów na niego postawił. Pomocnik Realu sam oszczędził sobie dalszych reprezentacyjnych upokorzeń i zrezygnował z gry w narodowych barwach.
Paulinho (Brazylia)
Wielu zachodziło w głowę, w jaki sposób zawodnik, który nie zrobił furory w polskiej lidze, gra w reprezentacji Brazylii i to na mistrzostwach świata. Mundial w Brazylii pokazał, że żaden z Paulinho wirtuoz. Podczas turnieju nie był przydatny Canarinhos ani w destrukcji, ani w ofensywie. Kompletnie nie-brazylijski gracz II linii.
Steven Gerrard (Anglia)
Turniej w Brazylii był ostatnim, na którym żywa legenda Liverpoolu miała poprowadzić Synów Albionu do sukcesu. Nic z tego. Jakby tego było mało, to gola grzebiącego nadzieje Anglii na awans do 1/8 finału drużyna Roy'a Hodgsona straciła po... asyście Gerrarda, który przedłużył piłkę głową do swojego byłego już klubowego partnera - Luisa Suareza.
Diego Costa (Hiszpania)
Niemiłosiernie wygwizdywany przez brazylijskich kibiców. Nie wsiąkł jeszcze w zespół Hiszpanii, nie potrafił się odnaleźć na boisku. To nie były jego mistrzostwa. Patrząc przez pryzmat tego, jak grał w rozgrywkach klubowych, spodziewano się po nim więcej.
Fred (Brazylia)
Napastnik Canarinhos jest najbardziej krytykowanym graczem po niepowodzeniu gospodarzy na mundialu. Kibice wygwizdywali go już w trakcie pojedynku półfinałowego.
Fredowi od początku mundialu zupełnie się nie wiodło. Z inauguracji został zapamiętany ze względu na efektowne... nurkowanie, dzięki któremu reprezentacja Brazylii wywalczyła rzut karny. Później strzelił nawet gola Kamerunowi, jednak w spotkaniach fazy pucharowej był zupełnie niewidoczny. Miał niewiele kontaktów z piłką i nie wychodził na pozycje. Mimo to zagrał do pierwszego gwizdka z Niemcami, a cierpliwość selekcjonera skończyła się dopiero w 69. minucie.
Ławka rezerwowych:
Igor Akinfiejew (Rosja) - Pepe (Portugalia), Wilson Palacios (Honduras), Mario Balotelli (Włochy), Raul Meireles (Portugalia), Shinji Kagawa (Japonia), Nicolas N'Koulou (Kamerun).
Profile zawodników zaczerpnięte ze strony fifa.com