Staramy się nie stwarzać w naszym zespole atmosfery napięcia - komentarze po niedzielnych meczach grupy B

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielne przedpołudnie w grupie B Igrzysk Olimpijskich zmierzyły się ekipy Rosji i Serbii oraz Brazylii i Egiptu. Po tych spotkaniach zadowolony był przede wszystkim Władimir Alekno, bo jego podopieczni zrewanżowali się Serbom za porażkę w półfinale Ligi Światowej.

W tym artykule dowiesz się o:

- Staramy się nie stwarzać w naszym zespole atmosfery napięcia. Widziałem na przykład, jak Aleksiej Wierbow przed meczem grał w gry komputerowe. Oczywiście to zajęcie ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, ale myślę, że pozwala niektórym graczom się wyciszyć - powiedział po niedzielnym spotkaniu Władimir Alekno. Szkoleniowiec reprezentacji Rosji dodał również, że Wadim Chamuckich w meczu z Serbią nie wszedł na boisko, bo Sborna radziła sobie w tym spotkaniu bardzo dobrze. - Nie chciałem się wtrącać wprowadzając kogoś na boisko - wyjaśnił Alekno.

Wadim Chamuckich podkreślał natomiast, że jeszcze przed meczem z Serbią trener Alekno zwracał uwagę, że kluczowe dla wyniku tego spotkania może być powstrzymanie Ivana Miljkovica, a Sbornej udało się tego dokonać.

Serbowie po spotkaniu z Rosją byli natomiast mocno rozczarowani. - Bardzo mi przykro, że przegraliśmy czwartego seta tak wysoko, ale to długi turniej - powiedział Igor Kolakovic, którego podopieczni w ostatniej partii niedzielnego mecz ulegli ekipie Sbornej 14:25. - Kiedy przegrywa się spotkanie, nawet z dobrze grającym przeciwnikiem, ciężko jest być z czegoś zadowolonym. Dobrze graliśmy w obronie, ale nie potrafiliśmy tego połączyć ze skutecznością w kontrataku, dlatego rezultat tego mecz nie był dla nas korzystny - dodał serbski szkoleniowiec.

W niedzielę zwycięstwo odniosła również reprezentacja Brazylii, która bardzo pewnie pokonała Egipt. - Myślę, że pozytywne jest to, że zagraliśmy bardzo poważnie, byliśmy skoncentrowani i odbudowaliśmy naszą pewność siebie - tak niedzielny pojedynek skomentował Bernardo Rezende.

Kilka dni temu w finale Ligi Światowej Brazylia, choć grała na własnym boisku zajęła dopiero czwarte miejsce. - Presja towarzyszy nam od dawna. Oczekiwania wobec nas były duże także przed Olimpiadą, to nie był dobry moment, żeby grać w Brazylii - powiedział Bernardo Rezende. - Nie jesteśmy już postrzegani, jako główni faworyci tylko jako dobry zespół. Dzięki temu towarzyszy nam mniejsza presja, ale jednocześnie inne drużyny są teraz bardziej pewne siebie grając przeciwko nam - dodał brazylijski szkoleniowiec.

Giba po niedzielnym spotkaniu podkreślał natomiast, że Egipt zagrał dobrze, ale Brazylia była lepsza w ataku i obronie. - Teraz musimy zapomnieć o zwycięstwach i porażkach i skupić się na kolejnym meczu - powiedział Brazylijczyk.

W ostatnim niedzielnym meczu grupy B reprezentacja Polski zmierzy się z ekipą Niemiec.

Źródło artykułu: