Bogusław Saganowski: Nikt nie chce mi dać stałej pracy

PAP/EPA
PAP/EPA

Lider reprezentacji Polski w piłce plażowej Bogusław Saganowski ma problemy ze znalezieniem stałej pracy. - Nikt nie chce mi jej dać - mówi najlepszy piłkarz kadry, która bierze udział w mistrzostwach świata na Bahamach.

W tym artykule dowiesz się o:

Bogusław Saganowski to od ponad dziesięciu lat lider reprezentacji Polski w piłce plażowej. Nasz najlepszy zawodnik kończy jednak przygodę z kadrą - trwające mistrzostwa świata na Bahamach są jego ostatnią imprezą w koszulce z orzełkiem na piersi.

40-latek ma status gwiazdy beach soccera, jednak jak mówi w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego", nie jest to opłacalny zawód. - W lipcu musiałem zwolnić się z posady magazyniera w jednej z łódzkich firm marketingowych. Na dłuższą metę nie dało się tego pogodzić - mówi brat byłego piłkarza m.in. Legii Warszawa, Marka Saganowskiego.

- Nie mam stałej pracy, nikt mi jej nie chciał dać. Byłem na kilku rozmowach i każdy wybijał mi z głowy pomysł, że mnie przyjmie, a potem będę siedział na zgrupowaniach albo na mistrzostwach świata - zdradza.

Według Saganowskiego na tym sporcie nie da się zarobić, a przecież bardzo pochłania czas.

ZOBACZ WIDEO Deklasacja! Siedem goli FC Barcelona! Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Za wyjazd na ostatnie zgrupowanie dostałem mniej więcej połowę średniej krajowej. Na tym sporcie nie da się zarobić. Ciężką pracą doszedłem do takiego statusu w tej dyscyplinie, ale tak naprawdę nic z tego nie mam - przekonuje, choć jak zastrzega, nie zamierza narzekać na swoją sytuację.

- Nie narzekam, a stwierdzam fakty. Ktoś kiedyś zauważył, że do szczęścia wystarczy mi piłka i kawałek piasku, na którym mógłbym zrobić przewrotkę. Coś w tym jest - wyznaje.

W piątek reprezentacja Polski przegrała z Japonią 4:9 w swoim pierwszym meczu na MŚ, a dwa gole dla Biało-Czerwonych strzelił oczywiście Saganowski. Kolejnymi rywalami naszej drużyny będą Brazylijczycy.

Źródło artykułu: