Zespół z City Ground jest już tylko o krok od awansu do Premier League. 17 maja Nottingham Forest wyeliminowało Sheffield United po serii rzutów karnych i awansowało do finału baraży. Bohaterem okazał się Brice Samba, golkiper gospodarzy obronił trzy "jedenastki".
Po ostatnim gwizdku sędziego lokalni kibice wpadli w wielką w euforię. Część z nich pojawiło się na murawie, by cieszyć się razem z drużyną Steve'a Coopera. Nie obyło się bez przykrych incydentów.
Pseudokibic uderzeniem głową znokautował Billy'ego Sharpa. Kapitan Sheffield United zalał się krwią i potrzebował pomocy sztabu medycznego (więcej TUTAJ).
Sprawcą był Robert Biggs, który zbiegł z miejsca zdarzenia, ale przed sądem przyznał się do winy. Chuligan dodał, że tamtego dnia wypił łącznie 10 piw.
ZOBACZ WIDEO: Czesław Michniewicz odkrył karty. "Cieszy mnie jego powołanie"
30-latek został skazany na 24 tygodnie. Na posiadacza karnetu nałożony został 10-letni zakaz stadionowy. Dodatkowo musi zapłacić łącznie 713 funtów.
- Pan Sharp tego nie przewidział. Z pewnością nie ma żadnych sugestii, że w tym czasie kogokolwiek prowokował. To był atak na pracownika w jego miejscu pracy - mówiła prokurator Marianne Connally, cytowana przez "The Guardian".
W finale Nottingham Forest powalczy z Huddersfield Town. Mecz o awans do Premier League zostanie rozegrany 29 maja na Wembley.
Czytaj także:
To już pewne. Znamy przyszłość Griezmanna
Co na to kibice? Juventus wybrał następcę Chielliniego