Wielka dramaturgia w finale Pucharu Niemiec. Historyczny wyczyn RB Lipsk!

PAP/EPA / Friedemann Vogel / Na zdjęciu: piłkarze RB Lipsk celebrujący zwycięstwo po rzutach karnych
PAP/EPA / Friedemann Vogel / Na zdjęciu: piłkarze RB Lipsk celebrujący zwycięstwo po rzutach karnych

Dwa słupki, poprzeczka, czerwone kartki, kontrowersyjne decyzje sędziego. Sporo działo się w finale Pucharu Niemiec rozegranym w Berlinie. Ostatecznie po konkursie rzutów karnych po raz pierwszy w historii to trofeum zdobył zespół RB Lipsk!

W tym artykule dowiesz się o:

Ten mecz zaprzeczył jakiejkolwiek logice. W teorii faworytem był RB Lipsk, natomiast jako pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy SC Freiburg, gdy precyzyjnym strzałem z dystansu popisał się Maximilian Eggestein. Było wokół tego trafienia było sporo kontrowersji, ponieważ asystujący Roland Sallai ewidentnie zagrywał piłkę ręką. Sędziowie po konsultacji z VAR uznali, że odbyło się to w ramach przepisów i bramki nie anulowali.

Nie było natomiast żadnych wątpliwości w 57. minucie, gdy za faul taktyczny z boiska wyrzucony został Marcel Halstenberg. Najpierw przegrał walkę o pozycję z Lucasem Hoelerem, a następnie powalił na murawę wychodzącego na czystą pozycję rywala. Decyzja arbitra nie mogła być inna. Stało się to w momencie, gdy Lipsk miał sporą przewagę. Dobrze zaczęli drugą połowę, stosowali wysoki pressing, praktycznie nie wypuszczali zespołu SC Freiburg z własnej połowy. Ale jedno długie podanie za linię obrony zmieniło sytuację o 180 stopni.

Lipsk musiał odrabiać straty, bo pierwszą połowę tak naprawdę przespał. Zawodnicy Freiburga byli bardzo dobrze zorganizowani w defensywie i nie dopuszczali rywali do zbyt wielu sytuacji. Lipsk sam z siebie nie był w stanie niczego wykreować, ale jedną szansę sprezentowali mu rywale. Christopher Nkunku nie wykorzystał jednak dogodnej sytuacji z kilku metrów, a piłkę niemal z linii bramkowej wybijał Nico Schlotterbeck, który rozegrał fantastyczne zawody.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie

W tabeli Bundesligi oba zespoły dzieliły tylko trzy punkty, więc można było z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że spotkanie w Berlinie będzie wyrównane. Tak też było, choć delikatnym zaskoczeniem było to, że RB Lipsk wieloma fragmentami był po prostu bezradny. Ale mimo to zdołał doprowadzić do wyrównania. I to grając w osłabieniu. Pozornie niegroźne dośrodkowanie na dalszy słupek, strącenie piłki przez Williego Orban i po błędzie Marka Flekkena z bliska trafił Nkunku. Paradoksalnie, w podstawowym czasie gry to Lipsk był bliżej kolejnego gola, ale fantastycznej okazji nie wykorzystał m.in. rezerwowy Dani Olmo.

Konieczna była dogrywka. A przecież Freiburg miał w niej przynajmniej trzy znakomite okazje, dwie z nich zmarnował Ermedin Demirović. Najpierw strzelił w słupek, a kilkanaście minut później fatalnie spudłował, mając przed sobą praktycznie pustą bramkę. Później jeszcze w poprzeczkę po fantastycznym uderzeniu z dystansu trafił Janik Haberer. W samej końcówce doszło do kolejnej kontrowersji, gdy upadł w polu karnym Olmo. Zawodnicy Lipska protestowali, ale sędzia po obejrzeniu powtórek nie zdecydował się podyktować rzutu karnego.

I... po chwili rozegrany został konkurs rzutów karnych. Wojna nerwów, nieprawdopodobne emocje. Piłkarze z Lipska wykonywali je bezbłędnie, z kolei dwukrotnie pomylili się rywale.

To oznacza, że po raz pierwszy w historii RB Lipsk zdobyło Puchar Niemiec! Przełamana została tym samym klątwa, bo przecież był to ich trzeci finał w ciągu czterech ostatnich sezonów. 0:3 z Bayernem w 2019, 1:4 z Borussią Dortmund w 2021. Teraz wreszcie mogą się cieszyć.

SC Freiburg - RB Lipsk 1:1 k. 2:4 (1:0, 1:1, 1:1)
1:0 Maximilian Eggestein 19'
1:1 Christopher Nkunku 76'

Rzuty karne:

0:1 - Christopher Nkunku
1:1 - Nils Petersen
1:2 - Willi Orban
X - Christian Guenter
1:3 - Dani Olmo
2:3 - Keven Schlotterbeck
2:4 - Benjamin Henrichs
X - Ermedin Demirović

Składy:

Freiburg: Mark Flekken - Lukas Kuebler (86' Jonathan Schmid), Manuel Gulde (106' Keven Schlotterbeck), Philipp Lienhart, Nico Schlotterbeck, Christian Guenter - Maximilian Eggestein (86' Janik Haberer), Nicolas Hoefler, Vincenzo Grifo - Lucas Hoeler (79' Ermedin Demirović), Roland Sallai (79' Nils Petersen).

Lipsk: Peter Gulacsi - Lukas Klostermann, Willi Orban, Marcel Halstenberg - Mohamed Simakan (113' Josko Gvardiol), Konrad Laimer (99' Tyler Adams), Kevin Kampl (69' Dani Olmo), Benjamin Henrichs - Emil Forsberg, Andre Silva (61' Dominik Szoboszlai), Christopher Nkunku.

Żółte kartki: Kuebler, Lienhart, Demirović (Freiburg) oraz Simakan, Kampl, Forsberg (Lipsk).
Czerwone kartki: Halstenberg 57' (Lipsk, za faul taktyczny), Kampl 118' (Lipsk, za drugą żółtą).

Sędzia: Sascha Stegemann.

CZYTAJ TAKŻE:
Śląsk Wrocław pożegnał czterech piłkarzy po rozczarowującym sezonie
Polak wymierzył sprawiedliwość z 11 metrów. Wyjątkowa cieszynka [WIDEO]

Komentarze (3)
avatar
Husarzyk
22.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla RB Lipsk 
avatar
SebastianZory
22.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SC Freiburg zostało wyrypane jak w ekstraklasie albo serie A, zasługiwali na top 4 i puchar ale zostali ubici, niby taka porządna liga a wszystko ustawione, może wejdą przez ligę Europy jak Ein Czytaj całość
avatar
gp56
21.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś powinni zrobić z przepisem o zagraniach ręką. Nie można tego zostawić subiektywnej decyzji sędziego. Bo nieraz woła to o pomstę do nieba. Tak jak dzisiaj bramka dla Freiburga.