Odra nie przestraszyła się bardziej renomowanego rywala i od początku grała odważnie. W pierwszym kwadransie brakowało klarownych sytuacji. Odnotować można jedynie strzały z dystansu zawodników Odry: Aleksandra Kwieka i Piotra Piechniaka. W szeregach gospodarzy szarpał głównie Sławomir Peszko, ale jego dośrodkowania dobrze zatrzymywali defensorzy. W 19. minucie nie dali już rady. Pomocnik Kolejorza świetnie wrzucił piłkę do Jakuba Wilka, który głową pokonał Adama Stachowiaka.
W 23. minucie sędzia Paweł Gil podjął decyzję budzącą kontrowersje. W polu karnym Lecha padł Deivydas Matulevicius, po tym jak przytrzymywał go Ivan Djurdjević, ale Litwin przeaktorzył i sędzia nakazał grać dalej. Chwilę później znów błysnął Peszko. Po podaniu Semira Stilicia uderzał jednak obok słupka. Z każdą minutą coraz lepiej radzili sobie lechici, lecz brakowało dogodnych okazji do zdobycia kolejnej bramki.
W pierwszej połowie na trybunach nie był prowadzony zorganizowany doping, na znak protestu przeciwko działaniom PZPN, którzy wprowadzają kolejne utrudnienia dla kibiców. Po przerwie fani Kolejorza wspomagali już jednak poznańskich piłkarzy.
W 47. minucie głową nad bramką uderzał Robert Lewandowski. Podawał oczywiście Sławomir Peszko. W odpowiedzi z dystansu niecelnie uderzał Kwiek. W 52. minucie znów pokazał się Lewandowski, ale reprezentant Polski nieczysto trafił w piłkę i Stachowiak bez problemu ją złapał. Trzy minuty później sędzia liniowy wezwał do siebie Pawła Gila, który ukarał Piechniaka drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Pomocnik Odry odpyskował kibicom, za co otrzymał reprymendę nawet od kapitana zespołu, Marcina Malinowskiego.
Tempo rozgrywania akcji było bardzo wolne. W 63. minucie z rzutu wolnego uderzał Seweryn Gancarczyk, jednak za lekko, aby zaskoczyć Stachowiaka. Kilkadziesiąt sekund później Wilk chciał zrewanżować się Peszce za asystę. Jego dobre dośrodkowanie, pomocnik Lecha wykańczał szczupakiem, ale został zablokowany przez obrońcę. Następnie lechici szybko wymienili piłkę, wprowadzony chwilę wcześniej Krzysztof Chrapek podał do Lewandowskiego, a ten posłał futbolówkę obok bramki. Sporadycznie odgryzała się też Odra. Z dystansu metr obok słupka uderzał Malinowski.
W 74. minucie pokazał się Chrapek, którego strzał z ponad 20 metrów nieznacznie minęło bramkę. Trzy minuty później mogło być 2:0. Lewandowski dobrze przygotował sobie miejsce do strzału, ale z linii pola karnego posłał piłkę nad bramką. Błysnęli również Peszko i Wilk. Ten pierwszy dobrze zagrał do "Wilczka", który w dogodnej sytuacji uderzył niecelnie.
W 83. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Marcin Wodecki, jednak nie potrafił oddać strzału na bramkę Grzegorza Kasprzika. Po tej akcji na boisku pojawił się Grzegorz Wojtkowiak. Obrońca Lecha do gry wrócił po półrocznej kontuzji. Chwilę po wejściu mógł zostać bohaterem Kolejorza. Jego uderzenie z dystansu zostało zablokowane. Bliski szczęścia był ponownie Wilk, ale po raz kolejny zabrakło kilkudziesięciu centymetrów. Napór poznaniaków trwał. W roli podającego wystąpił nie kto inny, jak Sławomir Peszko, a Chrapek wślizgiem nie trafił w bramkę. Wodzisławianie odpowiedzieli niecelnym strzałem Kwieka.
Spotkanie zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem Lecha. Lechici mieli więcej klarownych okazji, ale razili nieskutecznością. Liczą się jednak zainkasowane punkty, bo tych Kolejorz stracił już sporo.
Lech Poznań - Odra Wodzisław 1:0 (1:0)
1:0 - Wilk 19'
Składy:
Lech Poznań: Kasprzik - Kikut, Bosacki, Djurdjević, Gancarczyk - Peszko, Injać (83' Wojtkowiak), Stilić, (67' Zapotoka), Wilk - Rengifo (65' Chrapek), Lewandowski.
Odra Wodzisław: Stachowiak - Pielorz, Kowalczyk, Moledo, Mójta (69' Woś), - Piechniak, Kwiek, Malinowski, Bueno (69' Radzinevicius), Chwalibogowski - Matulevicius (61' Wodecki).
Żółte kartki: Stilić, Zapotoka (Lech) oraz Chwalibogowski, Piechniak,Radzinevicius (Odra).
Czerwona kartka: Piechniak /55' za drugą żółtą/ (Odra).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 5000.
Najlepszy piłkarz Lecha: Sławomir Peszko.
Najlepszy piłkarz Odry: Aleksander Kwiek.
Najlepszy piłkarz meczu: Sławomir Peszko.