"Teraz mam klaustrofobię". Opowiada, co przeżyła w rosyjskiej niewoli

Facebook / Facebook / Irina Petrowa
Facebook / Facebook / Irina Petrowa

Sędzia piłkarska Irina Petrowa, która odmówiła Rosjanom prowadzenia turnieju z okazji Dnia Zwycięstwa, odnalazła się w Kijowie. - To był dla mnie bardzo duży stres - zdradziła mediom.

Groziło jej 10 lat więzienia! Sędzia piłki nożnej z Nowej Kachowki, Irina Petrowa, opowiedziała dziennikarzom o pobycie w niewoli u rosyjskiego najeźdźcy - pisze ukraiński portal tsn.ua.

Historia Petrowej wstrząsnęła całym piłkarskim - i nie tylko - światem. Ukrainka odmówiła sędziowania turnieju z okazji Dnia Zwycięstwa. 9 maja została zatrzymana przez grupę pijanych mężczyzn w cywilnych ubraniach, którzy mieli wstążki św. Jerzego. Słuch o niej zaginął (więcej szczegółów TUTAJ).

Okazuje się, że Rosjanie przetrzymywali ją w niewoli. Nowa Kachowka niemal od początku wojny, która wybuchła 24 lutego, jest okupowana przez rosyjskie wojsko. Po kilku dniach agresorzy pozwolili wrócić jej do domu, po czym została ewakuowana do Kijowa.

ZOBACZ WIDEO: Ponad 2 mln wyświetleń. Cały świat pod wrażeniem "Lewego"

- Teraz mam klaustrofobię. Siedzenie w ciasnej celi, to był dla mnie bardzo duży stres. Po drugie, bałam się, że mogą dać mi od 3-15 dni do 10 lat więzienia, a nawet więcej - zdradziła Petrowa na antenie Football 1.

Petrowa podkreśliła, że nikt i nic nie zabije w niej ducha walki. - Byłam, jestem i zawsze będę z Ukrainą. Będę bronić ojczyzny. Teraz w Nowej Kachowce zostało chyba tylko kilku patriotów, ale milczą, bo wiedzą, jak to się może dla nich skończyć. Martwię się o moje rodzinne miasto - dodała.

Na koniec sędzia piłkarska zapewniła o zwycięstwie Ukrainy. - Wierzę w naszą siłę, zwycięstwo i Siły Zbrojne Ukrainy. Może nie tak szybko. Może za miesiąc, dwa, trzy, cztery, ale wiem, że to Ukraina zwycięży - podsumowała.

Zobacz:
"Chory drań". Znany sportowiec zobaczył, co zrobił Putin i się wściekł