Niepokojące doniesienia z Barcelony

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Moja historia z Bayernem dobiegła końca - powiedział Robert Lewandowski, czym wywołał burzę. Coraz bliżej jest transferu Polaka do Barcelony. Z katalońskiego klubu dochodzą jednak niepokojące wieści.

Robert Lewandowski oficjalnie potwierdził odejście z Bayernem Monachium. Podczas konferencji prasowej otwierającej zgrupowanie reprezentacji Polski przekazał, że jego przygoda z klubem dobiegła końca.

Faworytem do pozyskania "Lewego" jest FC Barcelona. Już tydzień temu portal meczyki.pl informował, że Bayern otrzymał pierwszą propozycję od hiszpańskiego klubu.

Według doniesień dziennikarki Heleny Condis, Katalończycy szukają sposobu, aby szybko znaleźć środki na pozyskanie Polaka. Jeden ze scenariuszy zakłada sprzedaż Frenkiego de Jonga.

ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans

Już wcześniej pisaliśmy o tym, że de Jong może przejść do Bayernu, natomiast Lewandowski powędrowałby w przeciwnym kierunku (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Gorsze wiadomości przekazał Sique Rodriguez. "Sytuacja Barcelony jest na skraju załamania. Klub nie może nawet zarejestrować przedłużenia kontraktu Sergiego Roberto" - napisał dziennikarz na Twitterze.

Na wtorek zaplanowane zostało posiedzenie zarządu, podczas którego mają być zatwierdzone rozwiązania ekonomiczne zaproponowane przez Joana Laportę.

W mocnych słowach sytuację Katalończyków skomentował Wojciech Kowalczyk. "Wychodzi na to, że Lewandowski za chwilę w Barcelonie, a Barcelona nie będzie mogła go zgłosić" - skomentował były piłkarz.

"Sprzedaż Frenkiego de Jonga to jeden z trzech szybkich scenariuszy, które rozważa i przeanalizuje we wtorek kierownictwo klubu" - pisała Helena Condis.

Czytaj także:
Złota Piłka dla Lewandowskiego? Prawda jest bardziej brutalna, niż myślisz
Trzęsienie ziemi po słowach Roberta Lewandowskiego

Źródło artykułu: