Polski snajper nie przestaje zachwycać za oceanem W tym sezonie Major Soccer League strzela gole jak na zawołanie - zanotował dotychczas 10 występów, siedem trafień oraz dwie asysty. Lada moment New England Revolution straci najskuteczniejszego zawodnika.
Według doniesień dziennika "L'Equipe", RC Lens zapłaci sześć milionów euro za transfer Adama Buksy. Jeśli wierzyć Francuzom, kadrowicz będzie trzecim najdroższym piłkarzem w historii New England Revolution. Napastnik odrzucił propozycję Besiktasu Stambuł.
W reprezentacji Polski zadebiutował za kadencji Paulo Sousy, jednak cieszy się też zaufaniem Czesława Michniewicza. Buksa zgromadził łącznie dziewięć minut w starciach ze Szkocją (1:1) i Szwecją (2:0).
ZOBACZ WIDEO: Jaki jest cel na Ligę Narodów? Michniewicz ujawnia
Coraz wyżej w hierarchii
Selekcjoner nie wyklucza gry dwoma nominalnymi napastnikami. Pewniakiem w kadrze jest Robert Lewandowski. Kwestią jest, kto mógłby zagrać obok kapitana Biało-Czerwonych. W ostatnich latach selekcjonerzy najczęściej stawiali na Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka. Teraz powołany został również inny gracz z MLS, Karol Świderski.
Buksa może skorzystać na problemach rywali i awansować w hierarchii napastników. Milik oraz Piątek zawodzili w minionych tygodniach - obaj nie wiedzą, gdzie zagrają w kolejnym sezonie. To duża szansa dla 25-latka.
- Rozmawiałem z Adamem tydzień temu. Próbowaliśmy przekonać trenera Bruce'a Arenę, żeby go troszeczkę wcześniej zwolnił, bo wiadomo, że odległości są duże. Zastanawialiśmy się właśnie, w jakim ustawieniu zagrać. Adam jest w dobrej dyspozycji. Patrząc na naszych napastników, Arek miał troszeczkę problemów z grą i kontuzje. Krzysiek Piątek też w ostatnim czasie mniej grał. Karol Świderski grał w Stanach, ale w sobotę miał ceremonię weselną - podsumował selekcjoner na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Siedmiokrotny reprezentant Polski najpewniej wystąpi w środowym spotkaniu z Walią we Wrocławiu. Michniewicz ma do dyspozycji trzech innych napastników, więc Buksa musi udowodnić swoją wartość.
- Na pewno jest na fali wznoszącej, ma dobry moment. Zobaczymy, czy od początku, może w trakcie meczu, ale jest duża szansa, że wystąpi obok Roberta. Adaś Buksa wszystko gra i dał fajny sygnał. Zbiera dobre recenzje, teraz zmienił klub. Myślę, że ten transfer do Lens jest nagrodą za to, co ostatnio pokazywał - ocenił Michniewicz.
Co go czeka we Francji?
Buksa dużo zawdzięcza Przemysławowi Frankowskiemu. Przed rokiem skrzydłowy zamienił Stany Zjednoczone na Francję i spisywał się nadspodziewanie dobrze. Dzięki Frankowskiemu Polacy cieszą się dużą renomą na tamtejszym rynku. Zresztą Łukasz Poręba także ma trafić na Stade Felix-Bollaert.
RC Lens to francuski klub z polskimi tradycjami. W przeszłości barwy tej drużyny reprezentowali Joachim Marx, Jacek Bąk, Eugeniusz Faber, Przemysław Frankowski, Ryszard Grzegorczyk, Roman Ogaza, Kacper Sadłocha, Ryszard Tarasiewicz, Mirosław Tłokiński i Cezary Tobollik.
- Na pewno Adamowi będzie we Francji dobrze. W Lens i w Paryżu jest zdecydowanie najwięcej Polaków we Francji. Jak tu przyjechałem w 1975 r., to czułem się jak u siebie, na Śląsku - wspominał Joachim Marx w wywiadzie dla WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Ekipa Francka Haise ma za sobą całkiem udany sezon, choć ostatecznie nie zakwalifikowała się do europejskich pucharów. Zespół ma nieco wyższe ambicje niż siódme miejsce w ligowej tabeli i potrzebuje właśnie takiego zawodnika, jak Buksa.
- Lens to jeden z najlepszych kierunków dla Buksy. W zakończonym już sezonie "Les Sang et Or" brakowało często centymetrów w polu karnym. Ponadto grają ciekawą, ofensywną piłkę, wahadła bardzo dobrze pracują, zarówno Frankowski, jak i grający na prawym wahadle, Jonathan Clauss, posiadają świetne dośrodkowanie, więc Buksa moim zdaniem bardzo dobrze wkomponuje się w zespół - mówił nam Piotr Zabielski z portalu trojkolorowapilka.pl.
W zeszłych rozgrywkach pierwszym wyborem trenera był wypożyczony z Paris Saint-Germain Arnaud Kalimuendo. Buksa powinien wskoczyć do "jedenastki" po odejściu 20-latka. - To jemu zagrywane były piłki za plecy obrońców rywali, więc jeśli chodzi o szybkość, tu na pewno ustępuje Buksa Francuzowi. Florian Sotoca posturą może przypominać Buksę, ale na pewno nie jest tak dobry technicznie oraz skuteczny jak polski napastnik. Ignatius Ganago w większości meczów wchodził z ławki jako joker i nie jest na pewno rozpatrywany jako zawodnik pierwszej jedenastki. Bardzo podobny stylem gry do Polaka jest Simon Banza, który wypożyczony był w tym sezonie do portugalskiego Famalicao, gdzie strzelił w samej lidze 12 bramek - wymieniał ekspert.
Mistrzowie Francji z 1998 roku mają swoją problemy. Wydaje się, że awans do europejskich pucharów będzie niemożliwy bez wzmocnień kadry. Przyjście Buksy to dopiero początek. Przedstawiciele klubu uaktywnili się na rynku transferowym i chcą zwiększyć rywalizację na innych pozycjach.
- Ostatnie Lens dwa sezony to wyniki ogromnie ponad miarę, więc jeśli zmianie ulegnie trzon zespołu, każde miejsce w pierwszej połowie tabeli będzie sukcesem. Niewykluczone też, że Lens zaskoczy i kolejny sezon będzie walczyć do ostatnich kolejek o europejskie puchary. Najważniejszą sprawą będą letnie wzmocnienia, a tutaj już klub nad tym pracuje, bo oprócz transferu Buksy czy Poręby, do klubu dołączy po sezonie bardzo solidny wahadłowy Angers, Jimmy Cabot - stwierdził Piotr Zabielski.
Rafał Szymański, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Argentyńska gwiazda odejdzie z kadry po mundialu. "Pozostanie byłoby samolubne"
"Koledzy byli poirytowani jego zachowaniem". Zaskakujące słowa o Lewandowskim
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)