Biało-Czerwoni od wielu lat mają poważny problem z lewą stroną defensywy. Mecz z Walią (2:1) pokazał, że Czesław Michniewicz musi szukać dalej. Tymoteusz Puchacz gra chimerycznie, natomiast w finale baraży o awans na mundial szkoleniowiec postawił na prawonożnego Bartosza Bereszyńskiego. Powołano dwóch zawodników z PKO Ekstraklasy - Patryka Kuna i Kamila Pestkę, który jest absolutnym debiutantem.
Wielką nadzieją polskiej piłki jest wychowanek AS Roma, Nicola Zalewski. Utalentowany piłkarz rewelacyjnie grał w zeszłym sezonie i może być wystawiany na pozycji lewego wahadłowego w ustawieniu z tróją środkowych obrońców. 20-latek rozegrał dotychczas jedno spotkanie z orzełkiem na piersi. W odwodzie pozostaje jeszcze Przemysław Frankowski z RC Lens.
Kto następcą Piszczka?
Sytuacja wygląda diametralnie inaczej na prawej obronie. Tutaj Michniewicz nie jest w stanie zadowolić wszystkich. W listopadzie minionego roku Matty Cash doczekał się debiutu i utrzymał miejsce w wyjściowym składzie. Gracz stał wysoko w hierarchii za kadencji Paulo Sousy, zresztą to się nie zmieniło po zmianie selekcjonera.
Cash zagrał od początku w trzech z pięciu ostatnich meczów Polski. Po udanym sezonie w Premier League przyjechał na zgrupowanie z kontuzją stawu skokowego i stąd też nie wystąpił w starciu z Walią. Sztab szkoleniowy zgodził się, by defensor w weekend pojechał na ślub brata do Londynu.
Tylko kataklizm mógłby jednak sprawić, by Cash nie wziął udziału w tegorocznych mistrzostwach świata. Kadrowicz znacznie rozwinął się, odkąd stery w drużynie przejął Steven Gerrard. Silniejsze kluby już zaczęły interesować się kluczowym zawodnikiem Aston Villi. Nazwisko obrońcy przewijało się w kontekście Atletico Madryt.
W latach 2010-2019 niepodważalną pozycję w kadrze miał Łukasz Piszczek. Gdy doświadczony piłkarz zakończył reprezentacyjną karierę, wydawało się, że jego naturalnym następcą będzie Bartosz Bereszyński. Wychowanek TPS Winogrady przeszedł podobną drogę jak niegdyś Piszczek - w przeszłości również był skrzydłowym. Gracz Sampdorii Genua trafił na Jerzego Brzęczka.
Bereszyński nie marudzi
Ówczesny selekcjoner konsekwentnie wystawiał Bereszyńskiego na innej pozycji. - Robię to, czego oczekuje trener, a jeśli on uznaje, że na lewej wyglądam dobrze, to tam wybiegam i daję z siebie wszystko. Nie będę oszukiwał, że na lewej obronie czuję się tak samo jak na prawej. Od zawsze mówię, że prawa obrona to moja nominalna pozycja, bo na lewej gram tylko w reprezentacji, ale ja jestem szczęśliwy z występów w jej pierwszym składzie - zaznaczył na antenie "TVP Sport".
Paulo Sousa preferował ustawienie 3-5-2, gdzie Bereszyński grał najczęściej grał w roli pół-prawego środkowego obrońcy. Sporadycznie zdarzało się, że występował na wymarzonej pozycji. Wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało, gdy Cash otrzymał polskie obywatelstwo.
Bereszyński nie ma łatwego życia w kadrze, zaś w Sampdorii jest jedną z najważniejszych postaci i coraz częściej zakłada opaskę kapitana. 41-krotny reprezentant Polski wpadł w oko słynnemu Jose Mourinho, kolejny raz wraca temat transferu do AS Roma. Defensor może zostać klubowym kolegą Zalewskiego (więcej TUTAJ).
Kolejną opcją jest Tomasz Kędziora, który jak dotąd zapisał na swoim koncie 26 występów w narodowych barwach. Był ulubieńcem Brzęczka, później został odstawiony przez Sousę. Michniewicz wyciągnął do Kędziory pomocną rękę, powołując go nawet wtedy, kiedy nie mógł grać w oficjalnych meczach. Po wybuchu wojny w Ukrainie 27-latek musiał opuścić Dynamo Kijów i zaliczył epizod w Lechu Poznań, latem będzie rozglądał się za nowym pracodawcą.
Nominalnym prawym obrońcą jest Robert Gumny. - Potrafię grać na lewej, na środku jako pół-prawy, więc jest jakieś pole manewru - przekonywał przed kamerami "Viaplay". Trener doskonale zna Gumnego z reprezentacji młodzieżowej i w czerwcu pierwszy raz powołał go na zgrupowanie. Podstawowy zawodnik FC Augsburg zaczął regularnie grać w Bundeslidze, jednak w seniorskiej kadrze zanotował zaledwie dwa występy.
Michniewicz zapowiadał, że będzie zmieniał ustawienie w zależności od boiskowych wydarzeń. Na prawym wahadle mogą występować także skrzydłowi: Przemysław Frankowski, Kamil Jóźwiak oraz Jakub Kamiński. Ostatni z wymienionych dał świetną zmianę w środowym spotkaniu Ligi Narodów UEFA, a niebawem dołączy do drużyny VfL Wolfsburg. Selekcjoner reprezentacji Polski ma w czym wybierać.
Rafał Szymański, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Decydowały trzy minuty. Hit Ligi Narodów na remis
Czystki w Realu. Carlo Ancelotti chce się pozbyć piłkarza
ZOBACZ WIDEO: Jaka będzie przyszłość Lewandowskiego? Listkiewicz widzi jeden scenariusz