Zakaz stadionowy został nałożony na węgierskich kibiców ze względu na rasistowskie okrzyki tamtejszych fanów w kierunku Anglików podczas Euro 2020. Obowiązywał on także podczas sobotniego meczu Ligi Narodów UEFA.
Zakaz UEFA nie obejmuje jednak dzieci do 14 lat i właśnie ten przepis zastosowali Węgrzy. Na Puskas Arena w Budapeszcie zostało wpuszczonych ponad 30 tysięcy dzieci. Co więcej, na trybunach mogła pojawić się także mała część dorosłych, gdyż przepisy pozwalają wpuścić jednego pełnoletniego na każde dziesięcioro dzieci. Na stadionie było więc ponad 3 tysiące dorosłych.
Na domiar złego dla Węgrów, podczas meczu doszło do skandalu. Reprezentacja Anglii przed meczem wykonuje gest z klękaniem, który ma zwrócić uwagę na problem rasizmu na świecie.
Zgromadzony na stadionie tłum wygwizdał Anglików podczas klękania, co spotkało się z niedowierzaniem ze strony przyjezdnych. - To bardzo rozczarowujące. Ważne, by ludzie wiedzieli, dlaczego wykonujemy ten gest. Takiej reakcji nie chcieliśmy usłyszeć - powiedział obrońca Conor Coady w rozmowie z "Channel 4".
- Musimy się upewnić, że jesteśmy stali w poglądach oraz że jesteśmy zjednoczeni w myśleniu, że takie rzeczy są niedopuszczalne. Samo nakładanie sankcji pokazuje, że zaszliśmy za daleko - ocenił selekcjoner Gareth Southgate.
Ostatecznie Węgrzy wygrali mecz 1:0 po golu z karnego Dominika Szoboszlaia.
Czytaj więcej:
Niemcy mają nowe informacje ws. transferu Lewandowskiego. Polak nie będzie zadowolony
Decydowały trzy minuty. Hit Ligi Narodów na remis
ZOBACZ WIDEO: Jaka będzie przyszłość Lewandowskiego? Listkiewicz widzi jeden scenariusz