Podczas, gdy na świecie szalała pandemia związana z koronawirusem, na trybunach nie mogli zasiadać fani, dziennikarzom nie było dane przeprowadzać "normalnych wywiadów" po meczach czy brać udziału "na żywo" w konferencjach prasowych.
Z biegiem czasu UEFA zaczęła jednak przywracać stan normalności. Powróciły strefy mieszane do wywiadów "na gorąco" po meczach, a konferencje prasowe przestały być w formie "online".
Okazuje się jednak, że Belgowie chcą oprawę medialną meczu z reprezentacją Polski zrobić po swojemu. Nie tak, jak nakazuje UEFA.
ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy
Popularnej "mixed zone" ma nie być, a i z konferencją prasową są "pewne" problemy. Przedstawiciele mediów z naszego kraju zostali bowiem poproszeni, aby po konferencji Czesława Michniewicza... opuścili salę i nie zostawali na część z udziałem strony belgijskiej!
Skąd taka decyzja? Powodem ma być zbyt mała sala, w której odbędzie się pomeczowa konferencja.
"Fakt" dodaje, że "przedstawiciele działu komunikacji PZPN oceniają całą sytuację jako "niezdrową" i zapowiadają, że po meczu informacje o całym zamieszaniu trafią w ręce UEFA".
Mecz 2. kolejki Ligi Narodów Belgia - Polska w środę o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium 1. Relacja tekstowa w WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Michniewicz za nim nie tęsknił, ale daje szansę. Próba generalna z Belgią
Totalna demolka. Lewandowski wręcz zgnieciony w Niemczech