[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] zaryzykował, otwarcie mówiąc, że chce odejść z Bayernu Monachium na rok przed wygaśnięciem kontraktu. W dodatku nie jest tajemnicą, że kapitan reprezentacji Polski chce kontynuować karierę w Barcelonie. Cała operacja jednak jest bardzo skomplikowana.
Z jednej strony mamy Bayern, który podobno jest gotów przetrzymać "Lewego" przez rok. Z drugiej jest Barca, która wciąż jest w trudnej sytuacji finansowej i może nie mieć środków, aby pozyskać najskuteczniejszego napastnika na świecie. Jest zatem ryzyko, że ostatecznie z hitowego transferu nic nie wyjdzie.
Katalończycy w każdej chwili mogą zrezygnować z próby pozyskania Lewandowskiego, a wtedy 33-latek zostanie na lodzie. Dziennik "Sport" jednak ustalił, że taki scenariusz nie wchodzi w grę. A to dlatego, że dla Joana Laporty, prezesa Barcelony, sprawa zrobiła się honorowa.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #10: Gorący tydzień z reprezentacją, co dalej z "Lewym"?
"Joan Laporta złożył piłkarzowi obietnicę, której zamierza dotrzymać. Laporta rozmawiał z Lewandowskim i powiedział mu, że jeżeli publicznie ogłosi chęć przejścia do Barcelony, to go nie zawiedzie. (...) Laporta nie może zawieść Lewandowskiego i musi uruchomić wszystkie niezbędne dźwignie finansowe, aby przedstawić mu satysfakcjonującą ofertę, która jednocześnie nie będzie mieć dużego wpływu na uszczuplone konto klubu" - pisze katalońska gazeta.
Gazeta dodała, że wszyscy działacze "Dumy Katalonii" są wdzięczni polskiemu napastnikowi, że ten bez przerwy wywiera presję na władzach Bayernu. Liczą, że dzięki temu mistrz Niemiec ostatecznie się ugnie i będzie gotowy na ustępstwa ws. transferu.
Niemcy nie mają hamulców! To wypomnieli Lewandowskiemu >>
Media: "Lewy" nie chce do giganta >>