Manchester City, mimo zdobycia mistrzostwa Anglii i to z imponującym dorobkiem jakim były 93 punkty, nie zamierza osiadać na laurach.
"Obywatele" już ogłosili zakontraktowanie jednego z najgorętszych nazwisk na świecie - Erlinga Haalanda. Kolejnym celem Pepa Guardioli jest wzmocnienie pomocy, po tym jak z klubem pożegnał się Fernandinho.
Według angielskich mediów głównym kandydatem do tej roli jest Kalvin Phillips z Leeds United. W kontekście 26-latka mówi się o kwocie transferowej przekraczającej 50 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: Co ten 19-latek zrobił?! Hiszpański bramkarz upokorzony
Angielskie media sugerują, że Manchester City, by pozyskać niezbędne w tym celu fundusze, może zdecydować się na wyprzedaż. Klub chce ponoć zarobić nawet 200 mln euro na swoich piłkarzach.
Pierwszym w kolejce do odejścia jest Gabriel Jesus, którego pozycja w drużynie jeszcze osłabnie po przyjściu Haalanda. W kontekście Brazylijczyka mówi się m.in. o Arsenalu, Tottenhamie czy FC Barcelona.
Innym piłkarzem, który może odejść z zespołu Pepa Guardioli jest Raheem Sterling. Anglik już wcześniej mówił o niezadowoleniu z malejącej roli w drużynie. Zawodnik obecnie łączony jest z hiszpańskimi gigantami - Realem oraz Barceloną, choć wydaje się, że drugi z zespołów ma aktualnie inne priorytety. Niewykluczone też, że skrzydłowy pozostanie w Anglii, bowiem w ostatnim czasie zaczęto mówić o zainteresowaniu ze strony nowych właścicieli Chelsea.
Kolejny zastrzyk gotówki może wpłynąć na konto City po sprzedaży młodego golkipera - Gavina Bazunu. Southampton jest ponoć gotowe zapłacić za 20-latka nawet 15 milionów euro.
Czytaj także:
- Urban zwolniony! Mocne słowa trenera
- "Biorę to na klatę". Za to przeprosił menadżer Macieja Rybusa