Teraz Nicola Zalewski jest gwiazdą w AS Roma, ale być może nie doszłoby do tego, gdyby nie ogromna pomoc taty. Przez pięć lat Krzysztof Zalewski woził syna na treningi, codziennie pokonywał 120 kilometrów w dwie strony.
- Zostawiałem syna pod bramą ośrodka treningowego i czekałem w furgonie. W zimę, bez ogrzewania. Czasem wstyd było nawet wysiadać z auta, bo jeździłem prosto z pracy, piachem ubrudzony - wspominał w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Zalewski.
Ojciec polskiego piłkarza zmagał się z nowotworem z przerzutami. Zmarł pod koniec września 2021 roku, spełniając wcześniej marzenie i oglądając syna w biało-czerwonej koszulce.
- Najważniejsze dla mnie, że tata był na trybunach. To było dla mnie najważniejsze w życiu, żeby mógł mnie zobaczyć - wspominał zawodnik AS Roma swój debiut w kadrze na kanale "Łączy Nas Piłka".
W Poli, tuż po powrocie Zalewskiego z kadry, która rywalizowała w Lidze Narodów, odbył się Memoriał Krzysztofa Zalewskiego. Młodzi piłkarze rywalizowali ze sobą w turnieju, a Nicola Zalewski rozdawał nagrody po zakończeniu zawodów. Nie zabrakło zdjęć i autografów.
Roma, Zalewski ricorda il papà in un quadrangolare a Poli https://t.co/Sd3chkBNCi
— Il Messaggero - Sport (@MessaggeroSport) June 16, 2022
Czytaj też:
Hiszpan o Lewandowskim. "Boom! To było piekielnie mocne!"
Przełom ws. transferu Lewandowskiego! Znaleźli 600 mln euro
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)