W czerwcowych meczach reprezentacja Polski wygrała z Walią (2:1), zremisowała z Holandią (2:2) oraz dwukrotnie musiała uznać wyższość Belgów. Najpierw skompromitowała się, przegrywając 1:6, a następnie 0:1 i to pomimo tego, że w składzie rywali zabrakło kilku największych gwiazd.
Selekcjoner Czesław Michniewicz mecze wykorzystał do sprawdzenia kilku taktycznych rozwiązań. Dał szansę gry zawodnikom, którzy walczą o miejsce w składzie. Było kilka pozytywnych zaskoczeń, ale też rozczarowań. Na te drugie uwagę zwrócił Jerzy Dudek.
Zdaniem byłego bramkarza Liverpool FC i Realu Madryt, gra Polaków pozostawiała wiele do życzenia i nie nastraja optymizmem przed zbliżającym się wielkimi krokami mundialem w Katarze.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Straciliśmy szansę na medal? Na co stać reprezentację Polski?
"Do mistrzostw świata pozostało już niewiele czasu, mało meczów i treningów. To martwi, bo niestety mam wrażenie, że w czerwcu nie zrobiliśmy kroku w przód. Zostaliśmy w tym samym miejscu, a nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że się cofnęliśmy. Po czterech meczach mamy więcej pytań niż odpowiedzi" - napisał Dudek.
Były reprezentant Polski zauważył, że w przekazie medialnym kształtowanym przez selekcjonera wszystko wygląda dobrze, ale to naturalne, że trener musi szukać pozytywów i budować drużynę.
"Do naszej sytuacji bardziej jednak pasują słowa Kazimierza Górskiego, który zwykł mawiać: 'Skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle'. Nasz wybitny trener użył tych słów po przegranym mundialu w Korei i Japonii i obyśmy nie musieli cytować tego zdania pod koniec roku. Niestety nie widzę zbyt wielu powodów do optymizmu" - dodał.
Czytaj także:
Gaul trenerem Górnika? Kim jest ten kandydat? Niemiecka szkoła, polska krew. A w tle Klopp!
Były gracz Bayernu surowo o Lewandowskim. "Już nie ma w nim tego głodu"