Sousa walczy o potężne odszkodowanie. Może skierować sprawę do FIFA

Getty Images / Wagner Meier / Na zdjęciu: Paulo Sousa
Getty Images / Wagner Meier / Na zdjęciu: Paulo Sousa

Zawiódł na całej linii, został zwolniony, ale jest pierwszy, do pieniędzy, które mu się należą z tytułu odszkodowania za zerwanie kontraktu. Paulo Sousa na pewno na długo zostanie w pamięci rządzących i kibiców Flamengo Rio de Janeiro.

"Klub Flamengo informuje, że trener Paulo Sousa i jego sztab nie prowadzi już pierwszej drużyny" - tak Flamengo Rio de Janeiro ogłosiło rozstanie z trenerem Paulo Sousą.

Nie oznacza to jednak koniec zmartwień związanych z Portugalczykiem. Klub musi bowiem wypłacić mu odszkodowanie. Kwota oczywiście nie jest mała.

"Globo" podało do opinii publicznej, że w związku z tym dział prawny jeszcze raz miał przeanalizować umowę Sousy i dojść do wniosku, że kwota jest za wysoka.

ZOBACZ WIDEO: Będzie produkcja o polskim piłkarzu. "Rozmowy są bardzo zaawansowane"

To miało mocno zirytować byłego selekcjonera reprezentacji Polski, który wciąż przebywa w Rio, aby rozwiązać nierozstrzygnięte kwestie. We wtorek jednak ma wylecieć do Portugalii i tam czekać na rozwój wydarzeń.

Sprawa jest już nawet zbadana przez przedstawicieli FIFA, którzy stwierdzili, że klub musi wypłacić trenerowi równowartość pensji do grudnia 2022 roku. Flamengo jest winne prawie 6 mln reali brazylijskich (ok. 5,15 mln zł), nie licząc tego, ile musi zapłacić członkom komisji.

Sousa i jego ludzie mieli duże obawy, że Brazylijczycy opóźnią kwotę wypłacenia odszkodowania. Były też przypuszczenia, że kwota będzie inna, od tej właściwej.

Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych Rodrigo Dunshee, wiceprezes ds. prawnych Flamengo. Ten zaprzeczył, że klub nie wywiąże się ze swoich zobowiązań, a wszystko zostanie wypłacone.

"To nie jest prawda. Flamengo to klub obywatelski, który wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo to sprawa wewnętrzna i prywatna, dopóki nie zostanie zakończona, ale Flamengo zapłaci wszystko, do czego PS ma prawo i nic więcej. Przykro widzieć, że przekazali sprawę mediom... okropne ze strony pracowników PS" - napisał uderzając w Sousę i jego ludzi.

Portugalczyk miał walczyć z Flamengo o mistrzostwo Brazylii, tymczasem zespół pod jego wodzą spisywał się katastrofalnie. Na swoim koncie miał trzy zwycięstwa, trzy remisy i trzy porażki. Dwie ostatnie przegrane sprawiły, że drużyna miała tylko punkt przewagi nad 17. zespołem ligi, Cuiabą.

Zobacz także:
Paulo Sousa na odchodne dostał szpilę. "Porażka"
Trzęsienie ziemi w PKO Ekstraklasie

Źródło artykułu: