Prezydent PSG uderza w La Ligę. "Jest trochę martwa"

Getty Images /  John Berry / Na zdjęciu: Nasser Al-Khelaifi
Getty Images / John Berry / Na zdjęciu: Nasser Al-Khelaifi

Trwa wojenka na linii Javier Tebas - Nasser Al-Khelaifi. Ten drugi, w wywiadzie udzielonym hiszpańskiej "Marce", nie szczędził cierpkich słów pod adresem prezydenta La Ligi. Nazwał m.in. hiszpańskie rozgrywki "nieco martwymi".

Po tym, jak Kylian Mbappe zdecydował się przyjąć kosmiczną ofertę Paris Saint-Germain i przedłużyć swoją umowę w stolicy Francji, negatywnie na temat paryskiego klubu wypowiedział się Javier Tebas.

Szef La Liga głośno sprzeciwiał się polityce prowadzonej przez PSG i Manchester City, która jego zdaniem ma niewiele wspólnego z Financial Fair Play. Co więcej w imieniu La Ligi, złożył on w tej sprawie skargę do UEFA.

Nasser Al-Khelaifi, prezydent Paris Saint-Germain, nie pozostał jednak dłużny. W obszernym wywiadzie udzielonym "Marce", odniósł się do działań Tebasa. Zapytany przez dziennikarza, czy martwi się pozwami składanymi przez Hiszpana, odpowiedział z lekceważeniem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nowy talent w FC Barcelona!

- Kim jest Tebas? Nie znam go. Naszym stylem nie jest angażowanie się w sprawy innych klubów, lig czy federacji. Jednak nie zaakceptuję tego, że inni chcą nas pouczać. Mamy projekt piłkarski do zbudowania i zamierzamy iść do przodu - skomentował Al-Khelaifi.

- Każdego roku jest tak samo. Oskarża się nas o łamanie Finansowego Fair Play, że nie szanujemy reszty... Wiemy co możemy robić i co możemy podpisać, wiemy to lepiej od Tebasa.  Nikt nie musi nam mówić co mamy robić - dodał.

Przy okazji właściciel PSG nie zmarnował okazji, by wbić szpilkę w Tebasa wypominając odejście Messiego.

- Mówili, że to jest niemożliwe finansowo, a my to zrobiliśmy i zarobiliśmy pieniądze razem z Messim. Tebas powinien się skupić na swoich rozgrywkach, ponieważ są nieco martwe - skwitował Al-Khelaifi.

Czytaj także: 
Doświadczony obrońca dołączył do Arki Gdynia
Zrezygnował z kadry przez Sousę?! "To był straszny błąd"

Źródło artykułu: