W polskiej drużynie nie brakowało nowych twarzy. Kosta Runjaić od pierwszej minuty postawił na Roberta Picha, szkoleniowiec dał też szansę Jasurowi Jakszibojewowi, który wrócił z wypożyczenia.
Piątkowy mecz kontrolny nie ułożył się po myśli kibiców "Wojskowych" W 28. minucie gry Maik Nawrocki sprokurował rzut karny. Defensor nieprzepisowo potraktował piłkarza Sepsi OSK, a następnie sędzia wskazał na wapno.
Kilkadziesiąt sekund później formalności dopełnił Marius Stefanescu. Pomocnik celnie uderzył w prawy dolny róg i w ten sposób zmylił Cezarego Misztę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nowy talent w FC Barcelona!
Warszawianie byli bliscy szczęścia w końcówce pierwszej odsłony. Maciej Rosołek skierował piłkę do siatki, lecz wcześniej arbiter zasygnalizował spalonego.
Po przerwie Runjaić wymienił całą "jedenastkę" i wpuścił na boisko między innymi Blaza Kramera, dla którego był to nieoficjalny debiut w barwach Legii. Słoweniec jest napastnikiem, ale tym razem zagrał na skrzydle.
Rezultat się nie zmienił po zmianie stron. Legia Warszawa musiała uznać wyższość Sepsi OSK w austriackim St. Ulrich am Pillersee. Podopieczni Runjaicia będą mogli zrehabilitować się w meczu z Red Bullem Salzburg (28 czerwca).
Legia Warszawa - Sepsi OSK 0:1 (0:1)
0:1 - Marius Stefanescu (k.) 29'
Czytaj także:
Zmiany w terminarzu 2. kolejki PKO Ekstraklasy. Wiemy, który mecz pokaże TVP
Cudowne dziecko Barcelony przenosi się do Polski. Gdzie zagra Michał Żuk? Co z reprezentacją?