Holender objął "Kolejorza" w miniony poniedziałek - dokładnie 15 dni przed pierwszym starciem I rundy z Karabachem Agdam. Stało się to po niespodziewanym odejściu Macieja Skorży. Okoliczności nie są sprzyjające, bowiem mistrz Polski rozpoczyna nowy sezon najszybciej spośród wszystkich ligowców, a stawka od samego początku będzie ogromna.
Mimo to John van den Brom jest optymistą. - Zastałem w Poznaniu gotowy zespół. Opuścił go tylko Jakub Kamiński. Gdyby trzeba było sprowadzać wielu nowych piłkarzy i tworzyć drużynę od podstaw, zadanie byłoby znacznie trudniejsze. Mamy jednak trzon i w ciągu dwóch tygodni jesteśmy w stanie naprawdę wiele zrobić - oznajmił.
Oprócz wspomnianego wyżej Kamińskiego (został wytransferowany do VfL Wolfsburg), Lecha opuścili tego lata również Pedro Tiba, Mateusz Skrzypczak i Mickey van der Hart. To były jednak decyzje klubu, więc trudno mówić o niespodziewanych osłabieniach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie gole można oglądać w nieskończoność!
Jeśli chodzi o nowe twarze, na razie mamy tylko jedną. Do stolicy Wielkopolski trafił bramkarz Artur Rudko (ostatnio Pafos FC).
Van den Brom nie musi więc poświęcać wielkiej uwagi zgraniu zawodników. Ma natomiast bardzo mało czasu na wypracowanie z nimi odpowiedniej formy, a ta musi być wysoka już na starcie, bo dwumecz z mistrzem Azerbejdżanu Karabachem Agdam zapowiada się na niezwykle wymagający.
- To nie jest dla mnie nowa sytuacja. W przeszłości miewałem już podobne przygotowania do sezonu, gdzie tuż po przyjściu trzeba było rozgrywać ważne spotkania. Dlatego jestem gotowy na takie wyzwania. Możliwość walczenia o fazę grupową Ligi Mistrzów to przywilej i tak to wszyscy traktujemy. Każdy w klubie się z tego cieszy - podkreślił 55-latek, który niegdyś występował w Champions League z Anderlechtem.
Póki co "Kolejorz" kontynuuje okres przygotowawczy. Ma za sobą dwa sparingi - z Widzewem Łódź (1:2) oraz Pogonią Szczecin (0:1).
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol