Proces ws. "Gangu Fryzjera". Nowe informacje w sprawie

Dominik Panek, autor bloga "Piłkarska Mafia", informuje, że prokuratura nie poddaje się ws. meczu Górnik Polkowice - Lech Poznań z 2004 roku. Śledczy domagają się ponownego rozpatrzenia sprawy.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Ryszard F 'Fryzjer' PAP / Na zdjęciu: Ryszard F. 'Fryzjer'
O korupcji w polskiej piłce znów jest głośno. Artykuł Szymona Jadczaka "Czesław Michniewicz, Lech Poznań i ustawione mecze w tle. 27 godzin rozmów z szefem piłkarskiej mafii" rozgrzał do czerwoności polskie środowisko piłkarskie. Cały tekst, który ukazał się w poniedziałek 20 czerwca, znajdziesz TUTAJ.

Jednym z meczów, które opisał dziennikarz Wirtualnej Polski, a przy okazji których Czesław Michniewicz utrzymywał wzmożony kontakt telefoniczny z Ryszardem Forbrichem, było spotkanie przedostatniej kolejki sezonu 2003/04 Górnik Łęczna - Lech Poznań (0:2). Sąd zajmował się nim w tzw. procesie "Gangu Fryzjera".

W 2021 roku piłkarze Kolejorza Piotr Reiss i Waldemar Kryger oraz masażysta Robert Dominiak zostali uniewinnieni od zarzutu przyjęcie pieniędzy od działaczy Świtu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że o ile zdaniem Sądu Okręgowego we Wrocławiu, a następnie Sądu Apelacyjnego, Reiss, Kryger i Dominiak nie popełnili przestępstwa, to Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia na podstawie niemal tych samych dowodów skazał Przemysława Erdmana (ówczesnego menedżera Lecha) za próbę nakłonienia działacza z Polkowic do zapłacenia łapówki. Z kolei piłkarz Zbigniew Wójcik przyznał się do przyjęcia pieniędzy za ten mecz i dobrowolnie poddał się karze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie gole można oglądać w nieskończoność!

Jak podał we wtorek dokumentujący aferę korupcyjną w polskim futbolu Dominik Panek, złożono kasację ws. Reissa, Krygera i Dominiaka. Śledczy chcą ponownego rozpatrzenia sprawy.

Selekcjoner dzielił pieniądze


"Świt, który dwa tygodnie wcześniej kupił mecz w Poznaniu, teraz też zaoferował pieniądze Lechowi. Za to, żeby Lech pokonał rywala do spadku - czyli właśnie Górników. I proponował 150 tys. Klub z Mazowsza miał prywatnych sponsorów" - czytamy w tekście Jadczaka.

Pieniądze przekazano w dolarach, w dniu meczu, w pokoju hotelowym w Komornikach pod Poznaniem, gdzie Lech szykował się do spotkania z Polkowicami. W trakcie przerwy - wynik był remisowy (0:0) - poznaniacy zażądali dodatkowych 30 tys. Działacz Świtu - po konsultacji z właścicielem klubu - zgodził się na dopłatę. Lech wygrał 2:0, a po meczu Czesław Michniewicz podzielił pieniądze pomiędzy 22 członków ekipy.

"Te pieniądze zostały właśnie dane w tym celu, żeby zagwarantować uczciwe zachowanie, czyli walkę fair play w meczu z Polkowicami (...). Oczywiście można ze strony etycznej, moralnej różnie interpretować, różnie oceniać zachowania zawodników Lecha, również oskarżonego Dominiaka, jednakże naszym zdaniem ten czyn nie podlega formalizacji i dlatego należało utrzymać w mocy uniewinnienie oskarżonego przez sąd pierwszej instancji" - mówił sędzia podczas uzasadnienia wyroku.

Prokuratura w kasacji podkreśla, że Sąd Okręgowy, a potem Apelacyjny nie podważyły przebiegu opisanych w akcie oskarżenia zdarzeń, a uznały, że te zachowania nie miały charakteru "nieuczciwych". Śledczy uznają natomiast, że miały charakter "przestępczy", z racji tego, że mecz był organizowany przez struktury PZPN (określony regulamin i zasady, które mają gwarantować zaufanie społeczne).

Warto dodać, że piłkarze Lecha wcześniej "negocjowali" też z Górnikiem Polkowice, ale możliwości tego klubu były znacznie mniejsze. "Działacze z Polkowic najpierw się wściekli, ale potem zabrali do roboty. Mieli jednak trudności, bo finansowani przez miejski budżet zdołali zaledwie zaoferować 60 tys." - pisze Jadczak.

Śledczy zaznaczają, że było to też zachowanie sprzeczne z zasadami fair play. W kasacji domagają się uchylenia orzeczenia do ponownego rozpatrzenia ze względu na błędy w ustaleniach faktycznych.

Czytaj także:
Doświadczony obrońca dołączył do Arki Gdynia
Zrezygnował z kadry przez Sousę?! "To był straszny błąd"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×