Gwiazdor pożegnał się z Manchesterem City. Transfer kwestią czasu?

Getty Images / Na zdjęciu: Raheem Sterling
Getty Images / Na zdjęciu: Raheem Sterling

Raheem Sterling pożegnał się już z Manchesterem City. "Siedem sezonów, jedenaście głównych trofeów, wspomnienia na całe życie" - napisał w swoim liście pożegnalnym.

Historia Raheema Sterlinga na angielskich boiskach od początku nie była usłana różami. Piłkarz zaczynając swoje występy w Premier League miał łatkę podobną do tej, jaką przez pierwsze trzy lata w Realu Madryt przypięto także Viniciusowi Juniorowi.

Chodzi o piłkarza, który na potęgę marnuje sytuacje do strzelenia gola. Przez lata znacząco w tym elemencie się poprawił, na tyle, że jest w zaszczytnym gronie zawodników, którzy strzelili minimum 100 goli w Premier League.

Najwięcej udało mu się zdziałać w barwach Manchesteru City. Pod okiem Pepa Guardioli kompletnie się zmienił. Hiszpański szkoleniowiec potrafił dotrzeć do głowy Sterlinga, co poskutkowało strzeleniem 131 goli w barwach City. Dodatkowo urodzony na Jamajce piłkarz dorzucił także 94 asysty. Nadszedł jednak czas pożegnania.

"Do sztabu szkoleniowego, który przez lata odgrywał ogromną rolę w moim rozwoju. Do moich kolegów z drużyny, którzy stali się kimś więcej niż osobami, z którymi dzielę boisko. Do personelu klubu i kibiców, którzy niestrudzenie wspierali drużynę, i wszystkich zaangażowanych w Manchester City. Mój szacunek dla was nie mógłby być większy" - napisał Anglik.

"Przyjechałem do Manchesteru jako 20-latek. Dzisiaj wyjeżdżam jako mężczyzna. Dziękuję za niekończące wsparcie. Noszenie koszulki Manchesteru City było zaszczytem" - zakończył swój list.

Do listu dołączone zostało także wideo podsumowujące całą przygodę Sterlinga w barwach "Obywateli". Wszystko wskazuje na to, że teraz kwestią czasu jest ogłoszenie jego transferu przez Chelsea.

Zobacz też: 
Nicola Zalewski kapitanem AS Roma. Piękne obrazki
Wielki transfer FC Barcelona. Wszystko już dogadane

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodne, co zrobił piłkarz. Ukradł koledze gola

Źródło artykułu: