W Ukrainie zawrzało po transferze piłkarza. W tle Rosja

Getty Images / Michael Steele / Na zdjęciu: Andrij Jarmolenko
Getty Images / Michael Steele / Na zdjęciu: Andrij Jarmolenko

Andrij Jarmolenko związał się kontraktem z klubem z państwa, które jest rajem dla rosyjskich oligarchów. Przebywają tam na preferencyjnych warunkach.

Kapitan piłkarskiej reprezentacji Ukrainy, Andrij Jarmolenko, przeszedł do klubu Al Ain FC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. "Jarmolenko poszedł tam po pieniądze, żeby przekazać je potem siłom zbrojnym Ukrainy" - takie humorystyczne komentarze można przeczytać na ukraińskich forach internetowych.

Jaki pisze portal ua.tribuna.com, problem polega na tym, że Al-Ain znajduje się bliżej Rosji niż Ukrainy. Właściciel klubu, Muhammad bin Zayed Al Nagayan, oficjalnie został prezydentem ZEA 14 maja tego roku, choć faktycznie rządzi krajem od 2014 r.

ZEA w ostatnich miesiącach stały się rajem dla Rosjan, objętych sankcjami Zachodu. Regularnie lata tam m.in. Ramzan Kadyrow - przywódca Czeczenii, który namawia rodaków do popełniania zbrodni wojennych w Ukrainie podczas rosyjskiej inwazji zbrojnej, która rozpoczęła się 24 lutego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: widać geny po ojcu. Tak strzela syn Beckhama

Dla przykładu, kiedy na byłego właściciela Chelsea i rosyjskiego oligarchy, Romana Abramowicza, nałożone zostały sankcje, przeniósł on swój prywatny odrzutowiec, jeden z najdroższych na świecie, właśnie do Dubaju.

Co więcej, kraj ten oficjalnie zaprasza do siebie Rosjan na preferencyjnych warunkach. Na przykład Dubaj wydaje trzyletnią wizę pobytową na zakup domu o wartości co najmniej 750 tys. dirhamów (205 tys. dol.).

32-letni Jarmolenko jeszcze niedawno deklarował, że w dobie wojny w ojczyźnie chce grać jak najbliżej Ukrainy. W mediach spekulowano o Dynamo Kijów czy Pogoni Szczecin, ale ostatecznie padło na Al Ain. Odległość od Kijowa, to... ponad 5 tys. km.

Zobacz:
O stroju Ukraińca jest głośno. Zobacz, co założył
Dramatyczny apel do świata. "To powstrzyma rozlew krwi w Azowstalu"

Źródło artykułu: