Agent Lewandowskiego wreszcie przemówił! Padły zaskakujące słowa

WP SportoweFakty / Mike Egerton / Na zdjęciu: Pini Zahavi
WP SportoweFakty / Mike Egerton / Na zdjęciu: Pini Zahavi

Agent Roberta Lewandowskiego wreszcie znalazł wspólny język z działaczami Bayernu. - Ten wspaniały klub zawsze będzie jednym z największych na świecie - mówił Pini Zahavi. To właśnie Izraelczyk odpowiada za transfer Polaka do Barcelony.

Kapitan reprezentacji Polski wiąże swoją przyszłość z Barceloną. Robert Lewandowski przenosi się z Bayernu Monachium do "Dumy Katalonii" na zasadzie transferu definitywnego. Do tej pory mistrzowie Niemiec zapewniali, że snajper zostanie na Allianz Arena do 30 czerwca 2023 roku.

Pini Zahavi kolejny raz udowodnił, że jest świetny w swoim fachu. Uli Hoeness nazywał agenta Lewandowskiego "chciwą piranią", ale ten postawił na swoim i doprowadził transfer do końca. Teraz 78-latek zwrócił się do Olivera Kahna oraz Hasana Salihamidzicia.

- Chciałbym podziękować Bayernowi - a zwłaszcza Oliverowi i Hasanowi - za to, że wreszcie zrozumieli i uszanowali marzenia Roberta. Mateu Alemany, Hasan Salihamidzić i ja rozmawialiśmy przez telefon non stop w piątek do północy, aby znaleźć dobre rozwiązanie dla wszystkich - ujawnił Zahavi przed kamerami Sky Sport.

Od 2014 roku Lewandowski wygrał z Bayernem praktycznie wszystko, co było możliwe. Na swoim koncie zapisał 375 występów, 344 trafienia i 72 asysty. Kadrowicz będzie chciał nawiązać do tych liczb w Primera Division.

- Myślę, że wszyscy wyłaniają się z tej historii jako zwycięzcy. Robert zasłużył na podjęcie nowego wyzwania z podniesioną głową po tylu wspaniałych latach i lojalnej służbie w Monachium. A Bayern otrzymał bardzo dobrą rekompensatę finansową. Ten wspaniały klub zawsze będzie jednym z największych na świecie. Życzę im powodzenia i sukcesów w następnym sezonie - podsumował agent Lewandowskiego.

Czytaj także:
Lewandowski przerywa milczenie. Pierwsze słowa po opuszczeniu Bayernu
Tak Lewandowski pożegnał się z fanami Bayernu, opuszczając budynek

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

Źródło artykułu: