10 sekund Macieja Rybusa. Sprawdź, co się stało w meczu Spartaka

Getty Images / Maksim Konstantinov/SOPA Images/LightRocke / Na zdjęciu: Maciej Rybus
Getty Images / Maksim Konstantinov/SOPA Images/LightRocke / Na zdjęciu: Maciej Rybus

Drugie spotkanie w barwach Spartaka Moskwa nie poszło po myśli Macieja Rybusa. Defensor obejrzał dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną, przez co musiał opuścić boisko. Arbiter oba "żółtka" pokazał w przeciągu dziesięciu sekund.

Tematem Macieja Rybusa niedawno żyła cała piłkarska Polska. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę zawodnik postanowił, że zostanie w kraju agresora. Lokomotiw Moskwę zamienił na Spartak, co wywołało ogromną burzę wśród kibiców i nie tylko.

Selekcjoner Czesław Michniewicz postanowił, że nie będzie powoływał go na najbliższe zgrupowania kadry. Co więcej 32-latek nie weźmie także udziału w nadchodzących mistrzostwach świata w Katarze (więcej przeczytasz TUTAJ).

Tydzień temu (9 lipca) Maciej Rybus zadebiutował w barwach Spartaka Moskwa w starciu o Superpuchar Rosji. Zespół Polaka nie miał szans z Zenitem Sankt Petersburg. Spotkanie zakończyło się porażką i to aż 0:4.

W następną sobotę miało być lepiej. Ligowy mecz przeciwko Achmatowi Grozny poszedł jednak fatalnie defensorowi, który opuścił boisko już w 41. minucie. Doświadczony obrońca zobaczył dwie żółte kartki w przeciągu dziesięciu sekund.

Pierwszą za faul, a drugą za wykopanie piłki w aut, mimo że arbiter odgwizdał już wznowienie akcji. Kilka minut później po całej sytuacji Spartakowi Moskwa gola strzelił Artiom Timofiejew, ale zespół ze stolicy Rosji zdołał wyrównać w końcówce spotkania za sprawą bramki Victora Mosesa.

Zobacz też:
Przekonujące zwycięstwa Jagiellonii i Stali. Tak wygląda tabela PKO Ekstraklasy
Kibice przerywali mecz Wisły Kraków

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!