W sporcie szczęście jednego bywa nieszczęściem drugiego. Robert Lewandowski spełni marzenie o grze w LaLidze, ale Pierre-Emerick Aubameyang straci miejsce w wyjściowej jedenastce, a żadnych szans na grę nie będzie miał Martin Braithwaite, który zapewne poszuka nowego klubu.
Największym przegranym przyjścia "Lewego" do Barcelony jest jednak Memphis Depay. Rok temu, podobnie jak dziś Polak, zrealizował dziecięce marzenie o grze w bordowo-granatowym stroju. Dziś Lewandowski przerywa jego sen na Camp Nou.
Depay wiele w życiu przeszedł, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Do Barcelony ściągnął go jej ówczesny trener Ronald Koeman, który odegrał ważną rolę we wcześniejszych latach kariery rodaka. - Barcelonie nigdy nie można odmówić. To zaszczyt i spełnienie mojego marzenia z dzieciństwa. W końcu jestem w Barcelonie. Pasja klubu, zarząd, zawodnicy, kibice czy miasto czynią ten klub wielkim - mówił podczas prezentacji.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w Barcelonie. Jak to wpłynie na jego grę w reprezentacji Polski?
Rok później nie ma w nim już tego entuzjazmu. Co prawda w poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem zespołu (13), choć nie zawsze grał jako środowy napastnik, bo występował też jako skrzydłowy. Teraz jednak nie będzie dla niego miejsca na żadnej z tych pozycji.
Boki boiska zarezerwowane będą dla Ansu Fatiego, Ferrana Torresa, Ousmane'a Dembele i Raphinhi. Na "dziewiątce" występować będą Lewandowski i Aubameyang. Gabończyk również może atakować ze skrzydła. Ale Depay traci nie tylko miejsce w "11".
Będzie musiał oddać Lewandowskiemu numer "9" na koszulce, bo nikt nie wyobraża sobie, by Polak nie pozostał RL9. Według Mateusza Borka, "Lewy" zastrzegł sobie w kontrakcie grę z tym numerem.
Do tego Holender straci pierwszeństwo w wykonywaniu rzutów karnych. Egzekwowanie "jedenastek" jest jego mocną stroną. Z "wapna" zdobył 5 bramek, tylko raz się pomylił. Ale "Lewy" jest... jeszcze lepszym specjalistą w tej dziedzinie.
To jednak nie wszystko. Jeśli odejdzie z Barcelony, a wszystko na to wskazuje, być może sprzeda Polakowi... swój dom. Znany dziennikarz Gerard Romero poinformował w sobotę, że nieruchomość podoba się "Lewemu" i chciałby w niej mieszkać.
Depay przebywa z zespołem w Miami, ale mało prawdopodobne, by został w Barcelonie. Według dziennika "Sport", Tottenham Hotspur oferuje za niego 20 mln euro. To kwota, która satysfakcjonuje Joana Laportę.
Sen Memphisa o Barcelonie zdaje się zmierzać ku końcowi. Nieprzyjemne przebudzenie funduje mu Lewandowski. Należy jednak pamiętać, że największe pretensje Depay może mieć do samego siebie.
Nie zaprezentował odpowiedniej dyspozycji, nie dał odpowiedniej ciągłości, by myśleć o byciu jednym z głównych elementów nowej układanki Xaviego na Camp Nou.
Tomasz Chabiniak, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz też:
Jak zostać socio Barcelony?
Lewandowski zaprezentowany. Jedno pozostaje zagadką