LKE: ambitna walka Pogoni Szczecin. Jest nadzieja

Newspix / Szymon Gorski / PressFocus / Na zdjęciu: Jakub Bartkowski
Newspix / Szymon Gorski / PressFocus / Na zdjęciu: Jakub Bartkowski

Sytuacja jest trudna, ale wiara w awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy nie gaśnie. Pogoń Szczecin zagrała bardzo dobrą drugą połowę w meczu z Broendby IF. Zdobyta w niej bramka na 1:1 daje nadzieję przed rewanżem w Danii.

Nadszedł czas na poważne granie w Szczecinie. Do wyeliminowania poprzedniego przeciwnika w eliminacjach Ligi Konferencji Europy wystarczyło nieco ponad 45 minut dobrego grania przeciwko KR Reykjavik. Od tego czasu Pogoń męczyła się na boisku, ale marka Broendby miała zadziałać na nią mobilizująco. Doświadczony zespół z Danii gra w pucharach regularnie od 1986 roku, na koncie ma blisko 200 meczów w nich. Od początku wieku Pogoń nie miała równie markowego przeciwnika w Europie.

Dla kibiców z Kopenhagi wyjazd do Szczecina był pierwszym pucharowym w sezonie, do tego prostym logistycznie. Byłoby ich więcej, gdyby nie ograniczona pojemność budowanego stadionu. Duńczycy dotarli na Twardowskiego pochodem z centrum miasta i wypełnili jeden z sektorów. Pozostałe krzesełka zajęli kibice Pogoni, którzy wierzyli w równorzędną walkę gospodarzy z zespołem, który w poprzednim sezonie nie wygrał w pucharach ani razu w ośmiu spotkaniach.

Pogoń wyszła żelazną jedenastką. Z powodu kontuzji nie może grać Konstantinos Triantafyllopoulos, którego zastępcą jest Mariusz Malec. Trener Jens Gustafsson odstawia na boczny tor młodzieżowców i skoro nie wiążą go żadne przepisy, to trzyma ich na ławce rezerwowych.

ZOBACZ WIDEO: Komentator oszalał, gdy to zobaczył. Ta reakcja to prawdziwe złoto

Początki były trudne dla Pogoni. Wysoki pressing spowodował kilka strat szczecinian, a goście oddali pierwsze uderzenie celne i wykonali trzy rzuty rożne w niespełna 10 minut. Piłkarze Gustafssona nabrali odwagi i zaczęli wymieniać więcej podań, ale tworzenie przez nich sytuacji podbramkowej było trudnym zadaniem. Nikt nie potrafił zatrudnić Madsa Hermansena. Zrobił to dopiero w 21. minucie Jean Carlos Silva.

W 28. minucie Broendby zdobyło prowadzenie 1:0. Rozciąganie obrony Pogoni przyniosło efekt. Piłka trafiła z prawego skrzydła do środka i o ile pierwsze uderzenie zostało zablokowane, to już dobitka Blasa Riverosa trafiła do siatki po odbiciu się od poprzeczki. Obrona Pogoni została rozklepana i nieszczęście było gotowe. Do przerwy mocniej pachniało drugim golem gości niż wyrównaniem, ale w bramce nie zawodził Dante Stipica.

Dla Pogoni pierwsza połowa była twardym zderzeniem z rzeczywistością, ale też nie wszystko było do przekreślenia. Kamil Grosicki i Sebastian Kowalczyk dali kilka sygnałów do ataku i nadzieję na to, że uda się strzelić gola po przerwie.

Minuty po zmianie stron należały do Pogoni. Uderzenie Jeana Carlosa Silvy zostało zablokowane, a Damian Dąbrowski po raz drugi trafił w Madsa Hermansena. Podniosła się wrzawa na Twardowskiego, pojawiła się nadzieja na uratowanie wieczoru.

Oglądanie Pogoni zaczęło sprawiać przyjemność, choć wynik nadal nie zgadzał się. Kolejne uderzenie Kamila Grosickiego zostało przyblokowane, a podanie Damiana Dąbrowskiego do wybiegającego sam na sam Luki Zahovicia zostało sprzątnięte przez Madsa Hermansena. Z ławki rezerwowych weszli Pontus Almqvist i Wahan Biczachczjan.

W 85. minucie Pogoń zdobyła zasłużonego gola na 1:1. Luka Zahović dostał podanie od Kamila Grosickiego, pokonał obrońcę i ulokował piłkę płaskim uderzeniem w narożniku bramki Madsa Hermansena. Dzięki trafieniu niezawodnego ostatnio Słoweńca, szczecinianie nie muszą gonić w rewanżu, który zostanie rozegrany 28 lipca o godzinie 20 w Danii.

Pogoń Szczecin - Broendby IF 1:1 (0:1)
0:1 - Blas Riveros 28'
1:1 - Luka Zahović 85'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - Jakub Bartkowski (86' Paweł Stolarski), Benedikt Zech, Mariusz Malec, Luis Mata - Damian Dąbrowski - Jean Carlos Silva (86' Mariusz Fornalczyk), Kamil Drygas (63' Pontus Almqvist), Sebastian Kowalczyk (63' Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki - Luka Zahović

Broendby: Mads Hermansen - Henrik Heggheim, Sigurd Rosted, Kevin Tshiembe - Sebastian Sebulonsen, Joe Bell (67' Mathias Greve), Josip Radosević, Christian Cappis (82' Peter Bjur), Blas Riveros - Simon Hedlund (90' Yousef Salech), Marko Divković (67' Mathias Kvistgaarden)

Żółta kartka: Jean Carlos, Zahović (Pogoń) oraz Hermansen (Broendby)

Sędzia: Nanad Minaković (Serbia)

Czytaj także: Kibice się doczekali. Jest pierwszy transfer Pogoni Szczecin
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę

Komentarze (4)
avatar
Montana
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W drugiej połowie Pogoń zagrała naprawdę dobrze, można było nawet wygrać.Powodzenia w rewanżu. 
avatar
barberah11
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko Grosik , Zahovic Stipica i w ofensywie niesamowicie pracujący Mata ( bo w obronie słabo ) to panowie piłkarze reszta słabo lub katastrofalnie jak Kowalczyk, Drygas ,Dąbrowski i najgorszy Czytaj całość
avatar
Szef na worku
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakub Nieporozumienie Bartkowski. Nawet z boiska nie potrafi zejść. 
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Remis też dobry