Koszmarna sytuacja z udziałem Grabary. Polak trafił do szpitala

Getty Images / Jan Christensen / Na zdjęciu: Kamil Grabara
Getty Images / Jan Christensen / Na zdjęciu: Kamil Grabara

Już na samym początku meczu Aalborga z FC Kopenhagą boisko musiał opuścić Kamil Grabara. Golkiper ekipy ze stolicy Danii trafił do szpitala, po tym jak zderzył się głowami z zawodnikiem rywali Mathiasem Rossem. Polak uspokoił nieco jednak kibiców.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę Aalborg BK podejmował na swoim terenie FC Kopenhagę z Kamilem Grabarą w składzie. Bramkarz reprezentacji Polski został zmieniony w 8. minucie spotkania przez Karla-Johana Johnssona, bowiem nie był w stanie kontynuować gry.

Ten fakt nie może dziwić, ponieważ kilka minut wcześniej zderzył się głowami z defensorem przeciwników Mathiasem Rossem. Sytuacja wyglądała naprawdę fatalnie, a sam zawodnik leżał na murawie przez pewien czas.

Reakcja klubowych lekarzy była błyskawiczna. Choć Kamil Grabara opuścił boisko o własnych siłach, został od razu przewieziony do miejscowego szpitala. Krótki komunikat w tej sprawie opublikowała FC Kopenhaga na swoim Twitterze.

ZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty?

"Kamil Grabara trafił do szpitala po brutalnym starciu na początku meczu z Aalborgiem. Wciąż jest badany. Podamy więcej informacji, gdy będziemy wiedzieć więcej" - czytamy w mediach społecznościowych zespołu ze stolicy Danii.

Sam reprezentant Polski nieco uspokoił kibiców, bowiem napisał kilka słów w sieci. Niepokoi tylko zdanie o dłuższej absencji, która czeka go po niedzielnym spotkaniu.

"Informuję, że przez jakiś czas nie zobaczycie mnie na boisku, ale spotkamy się na S12. Nie martwcie się chłopaki" - przekazał Kamil Grabara.

Mimo mało optymistycznego początku, FC Kopenhaga wygrała na wyjeździe 3:1. Bramki w zespole golkipera Biało-Czerwonych zdobywali Viktor Claesson oraz Isak Bergmann Johannesson. Dla gospodarzy gola strzelił Allan Goncalves Sousa.

Zobacz też:
PKO Ekstraklasa: dwóch niespodziewanych liderów, przeciętni pucharowicze, zobacz tabelę
Lewandowski znowu zagra z "dziewiątką"? Problem może rozwiązać się sam

Źródło artykułu: