W niedzielnym meczu kibice Pogoni Szczecin mogli przeżyć deja vu. Z lekką różnicą, bo podopieczni Jensa Gustafssona dobrze pokazali się w pierwszej połowie, a nie w drugiej tak jak miało to miejsce w starciu z Broendby (1:1) w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy.
Ostatecznie po zwycięstwie nad Widzewem Łódź (2:1) przyszła kolej na porażkę ze Śląskiem Wrocław (1:2). Drużyna Ivana Djurdjevicia wykorzystała słabszy moment "Portowców" i za sprawą bramki Daniela Gretarssona zdobyła trzy punkty.
Mimo słabej drugiej połowy w wykonaniu "Portowców" Gustafsson uważa, że jego zespół zasługiwał na więcej. - Myślę, że zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Szczególnie w pierwszej połowie, kiedy operowaliśmy piłką. Mieliśmy sporo sytuacji brakowych - powiedział podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa o agencie Lewandowskiego. "Znam go osobiście, to szczwany lis"
- Momentami było nam trudno przeciwstawić się kontrom i stałym fragmentom przeciwnika. Na pewno samo spotkanie i rywalizacja ze Śląskiem Wrocław były dla nas trudne. Do końca meczu robiliśmy wszystko, by uzyskać dobry rezultat. Dziś jednak nie udało nam się zdobyć punktów - dodał.
Szkoleniowiec Pogoni Szczecin z optymizmem patrzy w przyszłość. Już w czwartek (28 lipca) "Portowcy" rozegrają rewanżowe spotkanie z Broendby IF o awans do trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy.
- Ten mecz to dla nas również doświadczenie i jestem pewien, że wciąż rośniemy jako zespół. Ważne było też to, że wyglądaliśmy dzisiaj dobrze kondycyjnie, mieliśmy siły i pod tym względem wyglądaliśmy bardzo solidnie. Nie mamy dużo czasu do kolejnego spotkania, od teraz skupiamy się już na meczu z Broendby IF - podsumował.
Zobacz też:
PKO Ekstraklasa: dwóch niespodziewanych liderów, przeciętni pucharowicze, zobacz tabelę
Lewandowski znowu zagra z "dziewiątką"? Problem może rozwiązać się sam