[tag=720]
FC Barcelona[/tag] tego lata ma dwie zupełnie różne twarze. Jedna to ta, w której klub szaleje na rynku transferowym i będąc w fatalnej sytuacji finansowej nagle wydaje prawie 150 mln euro na piłkarzy.
Druga zaś pokazuje klub, który nie ma odpowiednich środków finansowych aby zarejestrować nowych piłkarzy. W związku z tym, nie wiadomo jeszcze, czy Robert Lewandowski i reszta sprowadzonych piłkarzy będą mogli zadebiutować w pierwszym ligowym meczu.
Klub wobec tego wprowadził drabinkę płac, która sprawia, że pensje kolejnych piłkarzy są zdecydowanie niższe niż to bywało w poprzednich latach. Z tego schematu wyłamuje się jednak Frenkie de Jong. Holender ma mieć bowiem tak skonstruowany kontrakt, że jego pensja systematycznie wzrasta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci
Dla działaczy to bardzo duży problem w kontekście ścisłych reguł, które stosuje La Liga w kwestii rejestracji piłkarzy do gry w rozgrywkach. Dlatego też Frenkiego z Barcelony chcą się pozbyć.
Wiele mówiło się o transferze do Manchesteru United. Kluby się podobno dogadały, ale na transfer nie zgodził się sam piłkarz, który nie wyobraża sobie obecnie gry w drużynie, która nie występuje w Lidze Mistrzów.
Wobec tego działacze "Blaugrany" szukają rozwiązania tej sytuacji korzystnej dla obu stron. Władze Barcy są podobno skłonne wypożyczyć pomocnika do klubu, który gra w najważniejszych europejskich rozgrywkach. Takie rozwiązanie pozwoliłoby pozbyć się jego pensji z listy płac i zwolnić budżet na rejestrację nowych gwiazd.
Od czasu przybycia do "Dumy Katalonii" Frenkie wystąpił łącznie w 138 meczach. W tym czasie udało mu się strzelić 13 goli oraz zanotować 17 asyst.
Zobacz też:
Bernardo Silva zaoferowany gigantom
Doskonałe wieści dla kibiców Legii Warszawa. Talent zostanie na dłużej