[color=onyx]
Polski napastnik jest jedną z legend Bundesligi. Przez dwanaście lat gry w Niemczech pobił wiele rekordów, w tym ten najsłynniejszy, należący do Gerda Muellera. Robert Lewandowski w jednym sezonie strzelił 41 goli w rozgrywkach niemieckiej ekstraklasy i przebił osiągnięcie legendy.
W Niemczech "Lewy" spędził cztery lata w Borussii Dortmund i osiem w Bayernie Monachium. W obu tych klubach osiągał duże sukcesy. Z Borussią sięgnął dwukrotnie po mistrzostwo Niemiec i grał w finale Ligi Mistrzów. Z Bayernem wygrał LM, a także ośmiokrotnie wygrał Bundesligę. A to tylko część trofeów.
W ostatnich tygodniach w Niemczech głośno było o nieporozumieniach pomiędzy "Lewym" i władzami Bayernu. Sam kapitan reprezentacji Polski w wywiadzie dla ESPN wyznał, że powiedziano o nim wiele złego. Zresztą, gdy ogłoszono transfer Polaka, to Bayern ani go nie pożegnał, ani nie podziękował za lata występów.
ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność
To, czego nie potrafił zrobić Bayern, zrobiła Borussia. Jak informuje portal "Kicker", szef BVB Hans-Joachim Watzke podziękował Lewandowskiemu za jego osiągnięcia. Szukał osobistego kontaktu ze swoim byłym piłkarzem.
[/color]- Osobiście podziękowałem Robertowi Lewandowskiemu, ponieważ przez ostatnie dwanaście lat bardzo, bardzo dobrze reprezentował Bundesligę. On mi też podziękował za czas spędzony w Niemczech. W tym ten w Dortmundzie, gdzie wiele się nauczył - powiedział Watzke.
Lewandowski latem za 45 milionów euro przeniósł się z Bayernu do Barcelony. W katalońskim zespole rozegrał już trzy towarzyskie mecze, ale gola jeszcze nie strzelił.
Czytaj także:
"Wyraźna rewolucja". Hiszpańskie media pozytywnie o Lewandowskim
Piłkarz Pogoni zapowiada nowe akrobacje. "Mam nadzieję, że będzie okazja"