Cztery gole padły w Kielcach. Na koniec 3. kolejki Korona 3:1 pokonała Śląsk Wrocław.
Po porażce opiekun gości Ivan Djurdjević nie miał pretensji do drużyny, podkreślając, że zespół obecnie jest w budowie i takie mecze mogą się zdarzać.
- Na pierwszą połowę nie wyszliśmy. Musimy znaleźć odpowiedź, dlaczego tak się stało. Zawsze szukam pozytywów. Ważne, że zespół po przerwie zareagował. Pokazał jak chcemy grać. Szkoda, że tak było tylko przez jedną połowę. Remis nie byłby sprawiedliwy po tym, co pokazaliśmy w 1. połowie. Mamy sporo materiału do analizy - powiedział trener.
Zadowolony po pierwszej wygranej w PKO Ekstraklasie był szkoleniowiec Złocisto-Krwistych Leszek Ojrzyński. Trener nie chciał ganić drużyny za słabszy początek 2. połowy. - To już historia. Zespół później heroiczną postawą odrobił to, co stracił chwilę po przerwie. My cały czas uczymy się Ekstraklasy. Zawsze pojawiają się niedociągnięcia, nad którymi trzeba pracować - stwierdził.
- W 1. połowie dużo biegaliśmy, później to się odbiło, bo zaczęło brakować sił. Śląsk ma mocny środek pola. Szybko zmieniał strefę gry. My nad tym cały czas pracujemy. W końcówce zmieniliśmy ustawienie. Kilka razy było gorąco, ale zrobiliśmy swoją robotę. Śpiączka sfinalizował akcję i ustalił wynik gry. To był najlepszy zawodnik na boisku - podsumował Leszek Ojrzyński.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: beniaminek atakuje górną połowę tabeli
Trzech zawodników na czele klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy
ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądali