W poprzednim sezonie Tomas Pekhart zdecydowanie nie spełniał oczekiwań. Ówczesny gracz Legii Warszawa zdobył dziewięć bramek w 31 meczach PKO Ekstraklasy i stracił tytuł króla strzelców na rzecz Iviego Lopeza. Wraz z końcem czerwca wygasł jego kontrakt i nie został przedłużony. Czech dostał propozycję nowej umowy, jednak na gorszych warunkach niż wcześniej.
- Czy Pekhart zostanie w Legii? Nie. Dostał propozycję, rozmawiałem z nim kilka razy, mówiłem mu, jak to wszystko wygląda, on przyjął to ze zrozumieniem - powiedział w czerwcu dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
Już kilka tygodni informowaliśmy, że Pekhart zdecydował się jednak wznowić negocjacje z Legią. Stołeczni mają jednak dużo rywali, bowiem snajper ma oferty z Cypru, Turcji, Grecji oraz Rakowa Częstochowa, który jest w stanie zapłacić mu lepsze pieniądze niż Legia. Pojawia się jednak pewien problem.
ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę
"Tomas Pekhart wciąż rozmawia z Legią i Rakowem. W przypadku Legii rozbija się o pensję, w przypadku Rakowa - o długość kontraktu. Czech ma też kilka innych ofert: Cypr, Grecja, Turcja. Opcja z kraju arabskiego się tli, ale na razie mało konkretów" - napisał dziennikarz Sebastian Staszewski.
Pekhart do Warszawy trafił zimą 2020 roku. Wówczas przeniósł się do stolicy Polski z hiszpańskiego Las Palmas. Legia nie zapłaciła za Czecha ani centa. Przez dwa lata przy Łazienkowskiej 3 udało mu się łącznie wystąpić w 89 meczach. W tym czasie strzelił 38 goli oraz zanotował cztery asysty. Snajper był kluczowym zawodnikiem drużyn zdobywających dwukrotnie mistrzostwo Polski.
Zobacz także:
Wcale nie "Lewy"! To najlepszy transfer Barcelony?
Łukasz Fabiański o transferze Piotra Zielińskiego. "Były rozmowy