[tag=623]
Manchester City[/tag] negocjował z angielskim Brighton and Hove Albion w sprawie ewentualnego transferu Marca Cucurelli właściwie od momentu zakończenia sezonu w Premier League. Hiszpan miał być wyborem Pepa Guardioli.
Co ciekawe i nieco zadziwiające klub z Manchesteru nie był w stanie spełnić oczekiwań finansowych działaczy zespołu z miasta położonego nad kanałem La Manche. "Obywatele" oferowali jedynie 40 mln euro, co dla Brighton było zbyt małą kwotą.
Dosłownie trzy dni temu do walki o podpis piłkarza włączyło się także Chelsea FC. Działacze londyńskiego klubu od początku mieli być bardzo pewni siebie w tych negocjacjach. Okazało się, że słusznie.
ZOBACZ WIDEO: Zdradzamy szczegóły prezentacji "Lewego". Kiedy pierwszy gol dla Barcelony? - Z Pierwszej Piłki #14
Fabrizio Romano napisał już bowiem na swoim twitterowym profilu słynne "Here we go!", co oznacza, że finalizacja transferu jest już jedynie kwestią oficjalnego komunikatu. Według włoskiego dziennikarza Chelsea ma zapłacić za Hiszpana aż 62,7 mln euro. W transakcje włączony będzie także 19-letni Levi Colwill.
Sam piłkarz w Londynie ma dostać bardzo długi kontrakt. Obecnie najdłuższe umowy z Chelsea podpisane są do czerwca 2027 roku. Z kolei Cucurella ma parafować porozumienie na najbliższe sześć lat.
Z kolei Brigthon w oficjalnym komunikacie odpowiada na te plotki. "Wbrew niedokładnym doniesieniom wielu mediów dzisiejszego wieczoru nie osiągnięto porozumienia z żadnym klubem w sprawie sprzedaży Marca Cucurelli" - napisano na oficjalnym twitterze klubu.
Hiszpan do Brighton trafił w letnim okienku transferowym w 2021 roku. Od tego czasu udało mu się wystąpić łącznie w 39 meczach, w których strzelił jednego gola oraz zanotował dwie asysty.
CLUB STATEMENT: MARC CUCURELLA.
— Brighton & Hove Albion (@OfficialBHAFC) August 3, 2022
Contrary to inaccurate reports from numerous media outlets this evening, no agreement has been reached with any club to sell Marc Cucurella.
Zobacz też:
Rewolucyjna zmiana w piłce nożnej. Kibice na to czekali
Co z przyszłością Klicha? Padła nazwa klubu!