"Zastosowaliśmy szczepionkę". Trener Jagiellonii z humorem o problemie

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk

- Przeszliśmy pilną terapię, by w kolejnym starciu być bardziej skutecznym. Mój sposób na poprawę? Do pistoletów zawodników dokładam lupę i wtedy jest lepiej - śmiał się trener Maciej Stolarczyk przed meczem Jagiellonii Białystok z Radomiakiem Radom.

W sobotę 6 sierpnia o godz. 17:30 Jagiellonia Białystok podejmie Radomiak Radom w ramach 4. kolejki PKO Ekstraklasy. Trener Maciej Stolarczyk podczas konferencji prasowej zachowywał ostrożność w deklaracjach. - Zrobimy wszystko, aby wygrać. W przypadku niepowodzenia świat się jednak nie zawali - powiedział.

- Rywale w ubiegłym sezonie byli odkryciem ligi. Obecnie mówimy już jednak o innym zespole, ponieważ zmienił się trener. Drużyna przechodzi przez inną fazę. Niemniej liczę na ogrom sytuacji, ciekawe otwarte spotkanie, ale dopiero ono zweryfikuje moje założenia. Sam jestem ciekawy jak Mariusz Lewandowski ustawi swoją drużynę - dodał 50-latek.

Stolarczyk dość pozytywnie wypowiadał się o Radomiaku. Zwrócił uwagę, że dorobek tylko dwóch punktów w pierwszych trzech meczach nie świadczy o jego słabości. - Oni chcą grać ofensywnie, stawiają na szybkich zawodników. Musimy przede wszystkim zwrócić uwagę na Dawida Abramowicza, który w tym sezonie zdobył już dwie bramki - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol. Bramkarz ośmieszony

Jagiellonia ma za sobą zastanawiający start sezonu. Z jednej strony drużyna pokazała się z dobrej strony w pierwszych trzech meczach, ale z drugiej poniosła już dwie porażki. W ostatnim spotkaniu z Pogonią Szczecin (0:1) raziła nieskutecznością. - Zastosowaliśmy szczepionkę. Przyjęliśmy dawkę w tym tygodniu aby takie sytuacje jak ostatnio zamienić na trafienia - powiedział ze śmiechem Stolarczyk.

- Przeszliśmy pilną terapię, by w kolejnym starciu być bardziej skutecznym. Mój sposób na poprawę? Do pistoletów zawodników dokładam lupę i wtedy jest lepiej - żartował dalej szkoleniowiec białostoczan.

Stolarczyk swoimi słowami wyraźnie starał się rozładować napięcie wokół Jagiellonii. Ostatecznie jednak dał do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z problemów. - Na poważnie to cieszę się, że w Szczecinie stworzyliśmy wiele okazji i zdominowaliśmy rywala. Szczególnie na terenie, na którym gospodarz traci mało goli i zazwyczaj to on prowadzi grę. Pracujemy aby te szanse zamieniać na bramki. Musimy też wyciągnąć z nich to co chcemy, czyli wygraną - podkreślił.

- Wykreowanie sytuacji to trudny element w futbolu. Niemniej jak pokazuje życie to czasami nawet dołożenie nogi nie jest łatwym zadaniem. Nad tym właśnie ostatnio skoncentrowaliśmy się w swojej robocie - uzupełnił trener drużyny z Podlasia.

Nowy-stary bramkarz zasilił Jagiellonię

Komentarze (0)