Rywal Lechii ma swój styl. Kaczmarek wie, czego spodziewać się po Koronie

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek

- Mecze tego zespołu często przypominają spotkania Championship w Anglii i na to musimy być przygotowani - powiedział o Koronie Tomasz Kaczmarek, trener Lechii. Jego zespół podejmie w sobotę kielczan w Gdańsku.

W sobotę Lechia Gdańsk stanie naprzeciw beniaminkowi. - Jest to zespół trenera Ojrzyńskiego, którego wszyscy w Polsce dobrze znamy z pracy i z detali. Zespół jest maksymalnie fizyczny i agresywny, grający bardzo dojrzałą, konkretną piłkę, operujący dużo długimi piłkami, wrzutkami i autami. Mecze tego zespołu często przypominają spotkania Championship w Anglii i na to musimy być przygotowani, bo do tej pory Legia, Cracovia i Śląsk miały z Koroną problemy i bardzo trudno gra się z tym zespołem. Musimy zagrać dobrze, by mieć szansę na wygraną - powiedział Tomasz Kaczmarek na konferencji prasowej przed meczem z Koroną Kielce.

- Zespół Korony zagrał z Legią i ze Śląskiem bardzo mocnym pressingiem. Te mecze grali u siebie. W Krakowie zagrali niskim pressingiem, więc punkty zdobyli agresywnym podejściem. Będą fazy, gdy będą czekać na swoje możliwości, ale jestem też przygotowany na początki i końcówki połów, gdzie mogą zagrać wyżej. Trzy kolejki to mało, by wiedzieć czego oczekiwać i jak będą do nas podchodzić przeciwnicy. Oni też nie wiedzą jak zagramy. Na początku sezonu nie jest łatwo przygotowywać się do przeciwnika - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Prezentacja Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Zobacz piękne sceny!

Czy w Lechii szwankuje defensywa? - Ważne, że w następnych meczach zagramy częściej na zero. Pod tym względem najtrudniejszy był mecz w Wiedniu, a to spotkanie zagraliśmy na zero, grając bardzo dobrze w defensywie, ale też nie bezbłędnie. W Łodzi pierwsza bramka była po długiej piłce i wrzutce, a druga po tym, jak był rykoszet i gol po fantastycznym zagraniu. Widzew miał 5-6 możliwości, a fajnie by było skorygować to do 2-3. Liczba straconych w ostatnich spotkaniach bramek jest trochę za duża. W ostatnich 8 tygodniach pracowaliśmy najwięcej z defensywą, a tego nie widać, więc może lepiej więcej pracować nad ofensywą? Trzeba mieć więcej meczów na zero - przeanalizował Kaczmarek.

W Łodzi nienajlepsze spotkanie rozegrał Mario Maloca. Czy wobec tego alternatywą za Chorwata może być Kristers Tobers, który w tym sezonie pokazał się już jako defensywny pomocnik? - Tobers może zagrać na obu pozycjach, zależnie od taktyki i strategii na mecz. Mario Maloca w tym sezonie na 5 zagranych spotkań, 4 rozegrał na naprawdę wysokim poziomie. Mecz z Widzewem był 2,5 dnia po meczu z Rapidem i było to trudne dla nas wszystkich. Uważam, że Mario jest w swojej najlepszej formie i w następnych meczach to potwierdzi - ocenił trener Lechii.

Z Widzewem nie zagrali Marco Terrazzino i Ilkay Durmus. - Nie ma nowych urazów, a co do obecności tych zawodników w kadrze, odpowiedź na to będzie w sobotę. Nie chodzi o to, że nie chcę zdradzić, a o to, że walczymy - przekazał.

W ostatnim spotkaniu w wyjściowej jedenastce Lechii nie było młodzieżowca. Czy taka sytuacja będzie się powtarzała? - Przepisy się zmieniły i to coś zmienia. Ja rzadko myślę o młodych zawodnikach, że muszą grać ze względu na status młodzieżowca. Kałuziński, Koperski i Sezonienko są w stu procentach gotowi, by grać od pierwszych minut. Do tego dochodzą Neugebauer, Piła, ostatnio weszli Zjawiński i Biegański. W tym sezonie młodzieżowcy zagrają bardzo dużo minut, widać u nich prawdziwy rozwój i jakość - podkreślił Kaczmarek.

Gdańszczanie wciąż czekają na transfery do pierwszej drużyny. - Nie jest to moment, żeby to wszystko podsumowywać i wypowiadać się. Okienko transferowe trwa jeszcze przez 4 tygodnie i zobaczymy co się zdarzy, sam jestem ciekawy jak to będzie. Ja jestem odpowiedzialny za pracę z zawodnikami, przygotowanie ich, ustawienie i skład. Próbuję robić to na najwyższym poziomie i ciężko pracuję z zawodnikami - ocenił trener.

Czytaj także:
Katastrofalny błąd kadrowicza
Trener Jagiellonii z humorem o problemie

Źródło artykułu: