W miniony piątek kapitan reprezentacji Polski został hucznie przywitany na Camp Nou. Na trybunach pojawiło się kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Robert Lewandowski próbował wkupić się w ich łaski, mówiąc po katalońsku. Piłkarz związał się z klubem kontraktem, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2026 roku.
Od 12 lat snajper występował na niemieckich boiskach i musi przystosować się do nowej rzeczywistości. 33-latek powinien zdawać sobie sprawę, że fani obserwują dosłownie każdy jego ruch.
Joan Vehils ma zastrzeżenia do zachowania nowej gwiazdy Barcelony. Wydaje się jednak, że dziennikarz próbował szukać dziury w całym.
ZOBACZ WIDEO: Prezentacja Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Zobacz piękne sceny!
"Przyjechał na trening Bentleyem Continental GT Speed Convertible. Spektakularny kabriolet o wartości 300 tysięcy euro nie jest zbyt powszechny wśród zawodników Barcy. Tutaj piłkarze nie wyróżniają się swoimi samochodami" - kataloński "Sport" cytuje słowa Vehilsa.
Zarzuty dziennikarza są kuriozalne. "Trzeba zadbać o wszystkie szczegóły. Czy ktoś pamięta samochody Messiego, Busquetsa, Iniesty lub Xaviego? Nie. W ostatnim czasie jedynie Griezmann i Memphis popisywali się samochodami" - napisano.
Tymczasem Lewandowski i spółka przygotowują się do niedzielnego meczu. FC Barcelona zagra z Pumas UNAM o Puchar Gampera.
Czytaj także:
Trzy litery. Legenda tak nazwała Lewandowskiego
Totalne szaleństwo w hiszpańskich mediach na temat Lewandowskiego! Polak królem!
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)