Najlepszy polski zespół w niczym nie przypomina już drużyny, która w zeszłym sezonie zdominowała rozgrywki PKO Ekstraklasy i sięgnęła po upragniony tytuł. W PKO Ekstraklasie Lech Poznań jeszcze nie wygrał i jest w strefie spadkowej. Nieco lepiej Kolejorz radzi sobie w europejskich pucharach, gdzie wyeliminował gruzińskie Dinamo Batumi.
Jednak z islandzkim Vikingurem Reykjavik Lech ma już duże problemy. Na Islandii Kolejorz przegrał 0:1 i w rewanżu musi odrabiać straty. Łatwe to nie będzie, bowiem gracze Vikingura już w pierwszym starciu pokazali niesamowitą ambicję. Oni nie mają nic do stracenia. To Lech musi, a Islandczycy tylko mogą.
Słaba forma Lecha jest rozczarowująca dla Kamila Kosowskiego. "Co kilka dni sobie zadaje pytanie, co ten mistrz Polski wyprawia i nie znajduje odpowiedzi. Od początku sezonu tylko w jednym meczu Kolejorz zdominował rywala i odniósł przekonujące zwycięstwo. Lecz trzeba dodać, że w tamtym spotkaniu piłkarze Dinama Batumi wyglądali tak, jakby wcześniej porządzili ze dwa dni po mieście" - napisał Kosowski.
ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał
Lech w tym sezonie błyskawicznie zakończył zmagania o fazę grupową Ligi Mistrzów. Stało się tak po kompromitującej porażce z Karabachem Agdam (1:5). Teraz poznaniacy będą chcieli uniknąć kolejnej wpadki. Kosowski przestrzega jednak przed rewanżowym starciem.
"W meczu z Vikingurem tak łatwo już nie było i drużyna van der Brooma będzie musiała odrabiać straty. Mimo porażki, mistrz Polski pozostaje faworytem. Nawet nie ma co myśleć, co się stanie, jeśli Lech odpadnie" - dodał.
Eksperci zwracają uwagę na to, że Lech nie dokonuje transferów. Były reprezentant Polski doradza władzom klubu, by wzmocnień szukali na Islandii.
"Może warto zastanowić się nad przyjrzeniem się tamtejszemu rynkowi? Islandczycy są zapewne tani, jeśli chodzi o transfery, mają świetną mentalność i nierzadko umiejętności. A jeśli potrafią pokonać polski zespół, to i w naszej lidze daliby radę" - zakończył Kosowski.
Mecz Lecha Poznań z Vikingurem zaplanowany jest na czwartek 11 sierpnia. Początek o 20:30.
Czytaj także:
Kolejne brudy w FC Barcelonie wychodzą na jaw! Klub grozi postępowaniem prawnym
I to jest atmosfera. Zobacz, co zrobił "Lewy"