"Czego tutaj szukasz?". Prezydent klubu wściekły na kibica

Getty Images / Na zdjęciu: Peter Fischer
Getty Images / Na zdjęciu: Peter Fischer

Kibice Eintrachtu Frankfurt coraz częściej zachowują się nieodpowiednio na piłkarskich obiektach. Okazuje się, że drużynie grozi gra bez publiczności w Lidze Mistrzów na własnym stadionie. Do akcji próbuje wkroczyć prezydent klubu.

W Eintrachcie Frankfurt robi się gorąco. Kilka razy kibice tego klubu przekroczyli granice i mogą ponieść tego konsekwencje. Niemieckie media relacjonują, że prezydent klubu Peter Fischer jest wściekły. Wdał się nawet w dyskusję z jednym z fanów na spotkaniu ultrasów przed meczem Eintrachtu z Realem Madryt w Superpucharze Europy.

- Każę cię stąd wyrzucić. Mam dość tego typu idiotycznych bzdur. Po prostu nigdy więcej nie przychodzisz na stadion, czego tutaj szukasz? - cytuje "Bild" prezydenta Eintrachtu.

Już w poprzednim sezonie kibice z Frankfurtu dali o sobie znać. Lampka ostrzegawcza mogła się zapalić władzom klubu choćby po półfinale Ligi Europy, kiedy grupa fanów Eintrachtu zaatakowała kibiców West Hamu United. Później przy okazji finału rozgrywek również do służb porządkowych dochodziły informacje, że zachowanie nie jest odpowiednie. W dodatku kibice wnieśli na stadion elementy pirotechniczne.

ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał

Czarę goryczy przelała inauguracja nowego sezonu Bundesligi. Wówczas fani Eintrachtu nie potrafili nawet uszanować hymnu Niemiec i gwizdali, kompletnie go zagłuszając. Wszystkie incydenty z przeszłości powodują, że starcia Eintrachtu w Lidze Mistrzów na stadionie we Frankfurcie mogą odbywać się bez udziału publiczności.

- Siedziałem przy stole prezydenta UEFA, który powiedział bardzo wyraźnie: "Bardzo ci współczuję, przeszedłeś wspaniałą drogę. Jeśli jednak coś podobnego znów się wydarzy, to oznacza to mecz bez kibiców we Frankfurcie" - opisał Fischer swoje spotkanie z Aleksandrem Ceferinem.

Fischer robi wszystko, aby czarny scenariusz nie doszedł do skutku. Prezydent klubu nie wyobraża sobie tego, by w najważniejszych rozgrywkach na trybunach nie zasiedli widzowie.

Czytaj także:
Niesamowity wyczyn Carlo Ancelottiego. Włoch zapisał się w historii futbolu

Źródło artykułu: