Mówi wprost. "Nawet sieć fast foodów mogłaby go pozyskać"

Getty Images /  Urbanandsport/NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Urbanandsport/NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Największe firmy na świecie chcą pokazywać się ze sportowcami i emocjami. Każdy koncern chce mieć swoją gwiazdę. Lewandowski przechodząc do Barcelony, zwiększa swój zasięg - mówi nam Maciej Akimow, ekspert marketingu sportowego.

W tym artykule dowiesz się o:

W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SportoweFakty Robert Lewandowski opowiadał o nowych możliwościach, które otwiera mu transfer do FC Barcelony. - Chcę mieć nowe doświadczenia i to był jeden z powodów zmiany klubu. Wiadomo, że ta przygoda w Hiszpanii będzie krótsza, to nie będzie dwanaście lat, jak w Niemczech. Ale dzięki temu poznam wiele nowych aspektów życia - przyznał na naszych łamach.

Transfer do La Liga otwiera przed Polakiem również drogę do wzmocnienia swojej pozycji w biznesie. Jako zawodnik Barcelony Lewandowski stanie się jeszcze bardziej rozpoznawalny i atrakcyjniejszy dla potencjalnych nowych sponsorów.

Nawet trzykrotny wzrost

- Jeśli spojrzymy na to, jakie zainteresowanie wzbudzają rozgrywki piłkarskie na świecie, to nie ma bardziej emocjonującej ligi od La Liga i Premier League. Moim zdaniem Lewandowski transferem do Barcelony zwiększa swoją marketingową wartość nawet trzykrotnie - mówi nam Maciej Akimow z "Shark Agency".

ZOBACZ WIDEO: Nie przegap meczów Lewandowskiego w Barcelonie!

Ekspert wylicza, co składa się na przewagę ligi hiszpańskiej nad innymi rozgrywkami.

- La Liga ma kluby, które elektryzują kibiców. Bardzo dużo mówi się o Realu Madryt i Barcelonie, ale mocną pozycję mają też Valencia, Atletico Madryt i kluby z Sevilli: Real Betis i Sevilla, ich derby również są bardzo medialne. Bundesliga nie ma czegoś takiego. Tam Bayern na 15 następnych lat pewnie 14 razy zostanie mistrzem. Nie ma żadnego konkurenta - opowiada Akimow.

I dodaje: - Do tego w La Liga każdy klub ma swoją ikonę. Betis ma 41-letniego Joaquina, Barcelona i Real wprowadzają kolejnych topowych piłkarzy. Bundesliga przez to, że jest prowadzona bardzo rozsądnie, nie będzie w stanie konkurować o największych piłkarzy i nie będzie w stanie zatrzymać ich u siebie.

577 tysięcy

Do tego hiszpańskie kluby zdominowały dziesięć ostatnich finałów Ligi Mistrzów, czyli najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie. W sumie aż osiem razy zagrały w meczu o trofeum, najwięcej razy Real Madryt (5), dwa razy Atletico i raz FC Barcelona. Do tego dwa razy odbyły się hiszpańskie finały, w których Real dwukrotnie pokonał Atletico.

Duży wpływ na popularność ligi hiszpańskiej miała też mobilizująca kibiców na całym świecie rywalizacja Realu i Barcelony w El Clasico. Popularność tych starć nadal jest wysoka, choć toczy się już bez Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego. Jak podawał Nielsen marcowy klasyk obejrzało w polskiej telewizji 577 tysięcy osób.

Bundesliga zestawiona z La Ligą wygląda blado. - Niemcy są dość konserwatywni. Liga jako produkt jest świetnie opakowana, ale wychodzi na tym jak bardzo dobre, solidne auto, nie budzące dużych emocji. Przy niej La Liga to szybkie, sportowe auto, którym każdy chce się przejechać.

- El Clasico takich rozmiarów jak z Ronaldo i Messim już nie wróci. Wtedy wiele razy były spięcia między zawodnikami. Przypominam sobie faule Pepe na Messim i pojawiający się zaraz obok niego kordon kolegów z Barcy. Lewandowski nie ma w sobie genu prowokatora, nie będzie zaogniał konfliktów. Jednak będzie to ciekawa rywalizacja sportowa oparta na liczbach - wyjaśnia ekspert marketingu sportowego.

Wtedy zobaczymy efekty

W tym dostrzega wielką moc "Lewego". Jego starannie budowany wizerunek profesjonalisty może okazać się niezwykle atrakcyjny dla największych firm.

- Lewandowski jest niemal krystaliczny i jest przykładem dobrej marki. Można go umiejscowić w każdej branży. Nawet sieć fast foodów mogłaby go pozyskać, by swoim wizerunkiem pomógł wprowadzać na rynek zdrowe produkty. Do tego Robert jest bardzo naturalny i szczery. Obecność jego żony na prezentacji pokazała, że rodzina jest dla niego szczególnie ważna, a Anna udzieliła mu wsparcia. Lepiej być kojarzonym z takimi wartościami niż przyjmować pozy jak Zlatan Ibrahimović lub mieć na koncie seksaferę jak Karim Benzema. Gdy duża korporacja nawiązuje współpracę, musi być przekonana, że w związku z nią nie wydarzy się nic złego - tłumaczy Akimow.

Marketingowe efekty transferu Polaka do Hiszpanii zobaczymy najprawdopodobniej jesienią podczas wrześniowej przerwy reprezentacyjnej. - Jestem przekonany, że w ciągu miesiąca lub dwóch dowiemy się o kolejnym wielkim kontrakcie. Myślę, że do tego czasu "Lewy" nawiąże duże partnerstwo z topową marką - przewiduje ekspert.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też: 
Kluczowa informacja w sprawie występu Lewandowskiego. Jest komunikat Barcelony
Inflacja uderza w krajowy futbol. "Sam widzę różnicę"

Komentarze (15)
avatar
Ires
13.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co ciekawe w PRLu ludzie garnęli się do roboty, albo do nauki a poziom polskiego sportu był baaardzo wysoki. Teraz co drugi "sportowiec", a poziom polskiego sportu jest jaki jest :D 
avatar
andre44
13.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak tam zawistni zazdrośnicy stoicie przed lustrem i wq siadacie przed compem i klikacie jadem expertow od siedmiu bolesci 
avatar
Ires
13.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
400 tysięcy piłkarzy w Polsce a w piłkarskim raju jeden ;D to tak jak w totolotku ;D lepiej chodzić do pracy. Sport to ułuda. Ilość ludzi uprawiająch jakiś sport a ilość mających z tego wymie Czytaj całość
avatar
Czakram
13.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo Panie Robercie ci co krytykują twoją grę powinni się wstydzić nic sobą nie reprezentują 
avatar
Julia-Keller
13.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Piłkarski raj nazywa się FC Bankrut.